Wałęsa o rządzie Marcinkiewicza: jestem za, a nawet przeciw
"Jestem za, a nawet przeciw" - powiedział były prezydent Lech Wałęsa dziennikarzom w Londynie, pytany o opinię w sprawie mniejszościowego rządu Kazimierza Marcinkiewicza (PiS). Wałęsa był w czwartek honorowym gościem uroczystości z ambasadzie polskiej w Londynie z okazji 87. rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości.
10.11.2005 | aktual.: 10.11.2005 21:58
Rzeczywiście mam wątpliwości, jeśli chodzi o Kaczyńskich, ale są to wątpliwości z trochę innej epoki - 28 lat, od kiedy ich znam - powiedział były prezydent.
Jak przyznał, sam chciał osiągnąć to, co osiągnęli Lech i Jarosław Kaczyńscy. Chciałem mieć system prezydencki, oni mają rząd i prezydenta, więc mają wszelkie szanse zrobić to, co mi się nie udało - ocenił.
Wałęsa powiedział, że jak na razie jest przeciwnikiem rządów PiS, ale jeśli (Kaczyńscy) wiedzą, po co zdobyli tę władzę, może to wyjść naprawdę dobre dla Polski. Dajmy im szansę. Ale oczywiście przygotujmy się, gdyby szli w złą stronę. Wówczas trzeba będzie się im przeciwstawić - oświadczył były prezydent.
Zdaniem Wałęsy, który wypowiadał się przed głosowaniem w sprawie wotum zaufania dla rządu Marcinkiewicza, pierwszym zadaniem dla rządu będzie "pozbierać się i zaproponować rozsądne rozwiązania". Jak podkreślił, mniejszościowy rząd powinien działać przy otwartej kurtynie.
Komentując deklaracje poparcia dla rządu ze strony Samoobrony i LPR Wałęsa ocenił, że to konsekwencja demokracji. Żeby otrzymać możliwość rządzenia, podparto się tymi, którzy chcieli popierać - dodał.
Pytany o możliwość współpracy z prezydentem-elektem Lechem Kaczyńskim, Wałęsa powiedział, że "wszędzie tam, gdzie będzie interes Polski", Kaczyński może na niego liczyć. Za granicą nigdy nie powiem o nim nic złego. Tego nie wolno robić, możemy się prać w kraju - oświadczył Wałęsa. Jeżeli (Lech Kaczyński) spełni choć połowę tego, co obiecał, będę go popierał. Bo obiecał trochę za dużo - dodał.
Anna Widzyk