Wałęsa: nie zapominać o męczeństwie ks. Popiełuszki
Aby zrozumieć komunizm w Polsce i to, jak ważną rolę odegrał polski Kościół w tej epoce, należy pamiętać nie tylko o dramacie księży i biskupów, zmuszanych przez tajną policję do kompromisów, ale także o męczeństwie księdza Jerzego Popiełuszki - powiedział Lech Wałęsa w wywiadzie dla włoskiej agencja Ansa.
Były prezydent opowiedział się za szybkim wyjaśnieniem faktów dotyczących arcybiskupa Stanisława Wielgusa. Nie można jednocześnie, zdaniem Wałęsy, tracić z pola widzenia całego kontekstu społecznego i politycznego, w którym Kościół był zmuszony działać.
W tamtej epoce to komunistyczna policja decydowała o tym, jakie każdy miał mieć zadanie. Był więc ksiądz Popiełuszko, wciągnięty na listę tak zwanych wrogów państwa. Byli też inni, jak arcybiskup Wielgus, któremu kazano podróżować za granicę - powiedział Lech Wałęsa.
Za pochopne i niesprawiedliwe uznał określanie mianem "komunistycznych szpiegów" osób tylko dlatego, iż "z ujawnianych dokumentów wynika, że uległy naciskom".
Jeśli biskup był nękany przez agentów nie znaczy to, że stał się jednym z nich - podkreślił były prezydent.
Według niego lustrację należy kontynuować, ponieważ "nie można zbudować czegoś nowego bez wcześniejszego wyczyszczenia gleby".
Szczerze mówiąc odnoszę wrażenie, że oczyszczaniem cieni z przeszłości zajmują się ludzie, którzy mało znają rzeczywistość systemu komunistycznego - dodał Lech Wałęsa.
W jego opinii, "to, co dzieje się obecnie z lustracją, jest rodzajem pośmiertnej zemsty komunizmu".
Sylwia Wysocka