PolskaWałęsa nie musi przepraszać za "psycholi od Rydzyka"

Wałęsa nie musi przepraszać za "psycholi od Rydzyka"


Lech Wałęsa nie będzie musiał przepraszać za nazwanie słuchaczy Radia Maryja "psycholami od Rydzyka". Sąd Rejonowy umorzył sprawę, którą wytoczył byłemu prezydentowi emerytowany prawnik ze Szczecina Zygmunt Solarz.

Wałęsa nie musi przepraszać za "psycholi od Rydzyka"
Źródło zdjęć: © AFP

14.11.2006 | aktual.: 14.11.2006 15:22

Solarz twierdził, że sformułownie "psychole od Rydzyka", którego Lech Wałęsa użył w liście otwartym opublikowanym w "Gazecie Wyborczej" w lutym ubiegłego roku, obraziło go. Złożył prywatny akt oskarżenia i domagał się przeprosin i 100 tysięcy złotych na cele charytaywne. Sąd rejonowy w Gdańsku umorzył postępowanie po tym jak Zygmunt Solarz wycofał akt oskarżenia. Emerytowanego prawnika obciążył kosztami procesu.

Lech Wałęsa wystosował list otwarty w lutym ubiegłego roku, oburzony lustracyjną audycją w Radiu Maryja, w której zarzucono mu agenturalną przeszłość. W liście kierowanym do słuchaczy Radia Maryja napisał m.in., że na całym świecie będzie nazywał słuchaczy tego radia "grupą psycholi od Rydzyka", będzie ostrzegał przed nimi i zniechęcał do - jak się wyraził - ich mądrości i fatalistycznych teorii.

W drugim otwartym liście do Radia Maryja Wałęsa w 2005 r. tłumaczył, że pisząc "psychole od Rydzyka", miał na myśli ludzi, którzy "zatruwają umysły, przerywając modlitwę i katechezę szalonymi politycznymi zagrywkami"; są to ci, którzy wygłaszają teorie o "rozkradaniu Polski, spiskach, agentach. Jeśli ludzie pobożni poczuli się urażeni, to przepraszam, ale nie do Was krytykę kieruję".

Wałęsa nawiązał do tego w oświadczeniu z sierpnia tego roku, skierowanym do Solarza. Tłumaczył w nim, że już wcześniej przeprosił za swoje słowa wszystkie osoby, które słuchają Radia Maryja w celach religijnych. "Jeśli pan Zygmunt Solarz był i jest osobą uczestniczącą w takich modlitwach i innych uroczystościach religijnych, i nie uczestniczył w audycjach, w których ja byłem obrażany, zniesławiany i pomawiany przez niektóre osoby, to został już przez mnie przeproszony w tymże liście otwartym. To powinno być dla niego, jako człowieka - jak sam siebie nazywa - wierzącego uczestnika tych programów, wystarczającym aktem zadośćuczynienia" - pokreślił Wałęsa w piśmie do Solarza.

Solarz, który nie stawił się we wtorek w sądzie z powodu pobytu w szpitalu, powiedział, że mimo wszystko złoży odwołanie od postanowienia sądu na umorzenie procesu.

Wyjaśnił, że jednym z dodatkowych argumentów, aby odstąpić od procesowania się z b. prezydentem, była informacja o tym, że Wałęsa pogodził się z ojcem Tadeuszem Rydzykiem i przeprosił go. Miał o tym powiedzieć na jednej z rozpraw obrońca b. prezydenta Włodzimierz Wolański. Sprawdziłem to i nie doszło między nimi do żadnego pojednania - wyjaśnił Solarz.

Wolański zaprzecza twierdzeniom Solarza, aby kiedykolwiek mówił o osobistych relacjach między Wałęsą a dyrektorem Radia Maryja. Powiedział też, że z prawdziwą ulgą przyjmuje decyzję mieszkańca Szczecina o rezygnacji z aktu oskarżenia. Pan prezydent nie ma czasu na ten proces, ani ja nie mam ochoty włóczyć się po sądzie w sprawie, która i tak zakończyłaby się uniewinnieniem - dodał.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)