Wałęsa: IPN musi zapewnić, że nie będzie łamać prawa
- Wolałbym, żeby z IPN wyszło oświadczenie, że nie będzie więcej w tej instytucji dochodziło do łamania prawa, że będą szanowane wyroki sądu – tak były prezydent Lech Wałęsa komentuje w rozmowie z Wirtualną Polską odwołanie dyrektora Biura Edukacji Publicznej IPN Jana Żaryna.
Jak mówi Wałęsa, jeśli pojawi się takie zapewnienie, nie będzie więcej domagać się dymisji prezesa Janusza Kurtyki. Odwoła również zapowiedziany bojkot uroczystości związanych z 20-leciem wyborów 4 czerwca 1989 r. Jan Żaryn, odznaczony we wtorek przez prezydenta Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski, został odwołany za wypowiedź, w której powiedział, że Lech Wałęsa dostał bezprawnie status pokrzywdzonego od IPN. - To wrzód na ciele IPN - mówił Żaryn.
- Pan Żaryn zapomniał, że jest urzędnikiem państwowym, a urzędnik państwowy, poczynając od prezydenta, musi przede wszystkim respektować prawo i wyroki niezawisłych sądów. Kto je łamie, nie nadaje się do sprawowania takiej funkcji – mówi Wałęsa.
Zdaniem Wałęsy, inspiratorem ataków na jego osobę jest prezydent Lech Kaczyński. - On prawnik, który przysięgał na Boga, że będzie prawo szanować dał sygnał do atakowania mnie. Powinien trafić za to przed Trybunał Stanu – uważa były prezydent.
Joanna Stanisławska, Wirtualna Polska