Wałęsa: Grass chce lepiej sprzedać swoją książkę
Guenter Grass nie zrzeknie się honorowego obywatelstwa miasta Gdańska - poinformował o tym w wywiadzie dla niemieckiej telewizji ARD. Lech Wałęsa powiedział, że szanuje decyzję noblisty o przyznaniu się do służby w Waffen SS, ale "wygląda na to jakby Grass
chciał, żeby książka lepiej się sprzedawała".
17.08.2006 | aktual.: 17.08.2006 21:27
Uważam, że honorowe obywatelstwo Gdańska nadano mi wtedy (w 1993 r.) dlatego, że w swoich książkach i politycznym działaniu jako obywatel mojego kraju bardzo wcześnie byłem za budowaniem mostów między Niemcami i Polakami, za porozumieniem, za podjęciem dialogu w bardzo ciężkich warunkach w czasach komunizmu w Polsce - powiedział pisarz. Zastrzegł, że kwestię zwrotu jego honorowego obywatelstwa "musi rozstrzygnąć prezydent Gdańska". Musiałbym zaakceptować każdą decyzję, także idącą w kierunku, który zaproponował Lech Wałęsa, ale sam z siebie nie widzę żadnego powodu, by odrzucić tę godność - wyjaśnił Grass.
O to, by Grass zrzekł się honorowego obywatelstwa Gdańska, zaapelował do pisarza poseł PiS Jacek Kurski. Prezydent Gdańska Paweł Adamowicz od razu skomentował ten apel jako próbę upolitycznienia całej sprawy.
Gdańscy radni PiS dali pisarzowi miesiąc na wypowiedzenie się w tej sprawie. Po upływie tego terminu mieli złożyć projekt uchwały mającej na celu odebranie mu honorowego obywatelstwa.
Wałęsa: nie podoba mi się niemiecka buta Grassa
Lech Wałęsa powiedział, że choć szanuje decyzję Guentera Grassa o przyznaniu się do swojej przeszłości, to jednak brakuje mu w słowach noblisty "odwołania" do tych, którzy się na pisarzu zawiedli.
Chwała mu, że się przyznał nieprzymuszony do tego; to wielka sprawa. Ale zabrakło czegoś takiego:(...) - "mam nadzieję, że przyjaciele i inni zrozumieją mnie, że wychodzę z trudnej sytuacji" - jakiegoś odwołania do tych, którzy na innego Grassa stawiali. I on tego nie zrobił. I dlatego wygląda na to, jakby chciał, żeby książka lepiej się sprzedawała, wygląda na butę niemiecką i to mi się nie podoba - powiedział Lech Wałęsa.
Były prezydent podkreślił, że "szanuje i podziwia" noblistę, choć zastrzegł, że "za SS by nie dostał obywatelstwa Gdańska". Wałęsa zaznaczył też, że pisarz stawia w niezręcznej sytuacji swoich przyjaciół w Gdańsku. Mamy za chwilę wybory samorządowe, przecież Paweł Adamowicz będzie startował na prezydenta i PiS będzie grał tymi sprawami. Grass robi nieprzyjemności swoim przyjaciołom, czy znajomym - powiedział Wałęsa.
W niedzielę b. prezydent zaznaczył, że będąc na miejscu Grassa sam zrezygnowałby z tytułu, choć podkreślił, że nie jest to z jego strony żadne wezwanie, aby pisarz tak uczynił.
Kurski: Grass nie rozumie, czym zranił Polaków
Jacek Kurski, poseł PiS ocenił, że Guenter Grass nie rozumie, czym zranił Polaków i gdańszczan, a zranił tym, że gdy obdarowaliśmy go honorowym obywatelstwem, zataił przed nami fakt, który jest bardzo ważny. Przyznając G. Grassowi honorowe obywatelstwo nie ocenialiśmy jego literatury (...), a jego biografię.
Poseł PiS powiedział, że nie możemy zgodzić się na szczególny rodzaj tożsamości europejskiej, w której Niemcy przedstawiani są coraz częściej jako ofiary II Wojny Światowej, a Polacy obdarowują byłych żołnierzy Waffen-SS honorowym obywatelstwem.
Prezydent Gdańska: nie odbiorę obywatelstwa Grassowi
Prezydent Gdańska Paweł Adamowicz nie widzi powodów, by odebrać honorowe obywatelstwo Guenterowi Grassowi. Paweł Adamowicz zastrzegł jednocześnie, że decyzja w tej sprawie nie należy do niego, a do Rady Miasta.
Według Pawła Adamowicza, to nie Rada Miasta powinna osądzać historię, gdyż nie do tego została powołana. Dodał jednak, że jeśli zdecyduje się zająć tą sprawą, nastąpi to nie wcześniej niż 31 sierpnia podczas sesji Rady Miasta.