Trwa ładowanie...
d3zvxan
05-02-2009 10:24

Wałęsa dla WP: prawda o Okrągłym Stole nie jest ciekawa

Często pytany jestem, dlaczego przez te wszystkie 20 lat tak mało i niechętnie mówię o obradach Okrągłego Stołu. Zawsze odpowiadam, że kłamać nie chcę, a prawda jest nie taka ciekawa i nie przystaje do nowego czasu. Może nie być zrozumiana.

d3zvxan
d3zvxan

Wiele razy mówiłem, że Okrągły Stół to był zgniły kompromis, ale jedyny możliwy w tych warunkach. Kiedy siadałem do Stołu, traktowałem go jako klin i kolejne niezbędne ogniwo w drodze do wolności. Liczył się jeden cel i jeden postulat: „Nie ma wolności bez Solidarności”. Byłem gotów zapłacić prawie każdą cenę – oprócz zdrady Boga i Ojczyzny. Każdy inny postulat i jego osiągnięcie to dodatkowy sukces. Stół był więc kompromisem między stronami, które chciały przechytrzyć siebie nawzajem. Dzisiejsze czasy wymagają innych metod. Są inne czasy i wymagają w wielu tematach odwrotnego zachowania i inne postępowania niż stosowane w tamtych czasach zniewolenia.

Od dawna unikałem udziału w spotkaniach rocznicowych, w dyskusjach o tamtych wydarzeniach. Bo jak o nich mówić? Sukces w łańcuchu zdarzeń, porażka i złe porozumienie w kategoriach bieżących czy nawet estetycznych? W tych sprawach wypowiadają się często moi dawni i obecni przeciwnicy, udają nawet bohaterów, że można było uzyskać więcej i lepiej. Nie mają pojęcia. Opowiadają niekiedy absurdy i niedorzeczności, a to zmusza mnie do chwilowego odblokowania się, dlatego teraz mówię w ten sposób i namawiam do sprawiedliwych osądów albo zamilknięcia na ten temat raz na zawsze, bo taka dyskusja nic dziś nie daje. Powtarzam: nie chciałem i nie chciałbym o tej przeszłości mówić. Spójrzmy na owoce. Owoce niewyobrażalne dla pokolenia naszych dziadków, rodziców i wtedy dla nas. W 1945 roku tamte pokolenia dostali się w orbitę sowiecką i komunistyczną, przekazując nam jednocześnie nadzieję, że kiedyś uda się z tego uwolnić. I tak kształtowany od zawsze wyrosłem na śmiertelnego antykomunistę. Dlatego wszystko w czym żyłem i
uczestniczyłem prowadziło mnie tylko w tym jedynym kierunku. i podporządkowane było tylko jednemu celowi. I tak rozumiałem swoją rolę i drogę, także od momentu, kiedy przyszło mi przewodzić. A więc etapowe zgadzanie się, ugody, nawet nieładne, o których dziś nie warto mówić, deklaracje, tylko po to by obalić komunizm zgodnie z testamentem poprzedniego pokolenia .

Nie mam więc satysfakcji z opowiadania o tamtych wydarzeniach, wolę cieszyć się ostatecznym zwycięstwem. Wszyscy inni uczestnicy w tych procesach z różnych powodów niech mówią, ale stosując odpowiednie miary. Tak rozumując, ciesząc się z ostatecznego sukcesu będę unikał tych tematów, bo są nieciekawe i niewychowawcze, nie pasujące do tych już nowych wyzwolonych czasów i nowych prostszych możliwych zachowań. Młode pokolenie ma dziś inne warunki i inne szanse na lepsze zachowania. Przepraszam. Dziękuję za zrozumienie.

Lech Wałęsa specjalnie dla Wirtualnej Polski

d3zvxan
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3zvxan
Więcej tematów