Wałęsa dla WP: PiS wraca do niechlubnych korzeni
Teraz już chyba nikt nie może mieć wątpliwości, że niedawne zagrania PiS nazywane nową polityką miłości, to nic innego, jak mydlenie oczu i oszukiwanie wyborców. Już teraz nawet sami siebie nie chcą działacze PiS oszukiwać, że potrafią działać merytoryczne. Sens istnienia ich partii polega na konflikcie, populizmie i insynuacjach. Na szczęście, są jeszcze niezawisłe sądy, które nie pozwalają na bezkarność.
23.04.2009 | aktual.: 23.04.2009 15:22
Szybko działacze i liderzy PiS zauważyli, że poprzez programy i jakieś koncepcje nie dotrą do swojego elektoratu. Ten elektorat potrzebuje konfliktu, szukania spisów, układów, oligarchów i agentów. I to zrozumiał znów Kaczyński. Dał się zwieść przez moment, że może kogoś pozyskać przez piękne plakaty i - udające mądre - filmiki. Polacy zdroworozsądkowi pamiętają jednak jeszcze dobrze ich rządy. Pamiętają, na co ich stać, jakie metody stosują. I jakby na przekór nieprawdopodobnym wysiłkom działaczy ciągle mówią, że PiS już nie chcą. Co więc pozostało tej formacji? Wrócić do niechlubnych korzeni atakowania wszystkich dookoła.
Okazuje się jednak, że nie można swojej propagandy uprawiać bezkarnie. Niezwisłe sądy mówią jasno – takie metody są łamaniem prawa. I bardzo słusznie. Państwo prawa nie może godzić się na jawne łamania prawa, na niszczenie innych, stosowanie nieczystych metod. Dzisiejszy wyrok sądu w sprawie spotu PiS daje nadzieję, że chwyty poniżej pasa nie zdominują kampanii wyborczej obecnej i kolejnych miesięcy walk politycznych. To przestroga dla populistów i demagogów spod szyldu PiS. I innych – szkalujących ludzi w innych formach. Książki sądy mają także badać, jeśli tam jest łamanie prawa!
Oczywiście należy spodziewać się, że zaraz podniesie się krzyk PiS, że sądy zostały skierowane do walki z nimi. Nie przychodzi im do głowy, że naprawdę sądy mogą być niezwisłe. To się nie mieści w ich pojęciu demokracji i państwa prawa. Przecież nawet Prezydent RP ostatnio powiedział po wyroku w sprawie Kaczyński-Dorn, w którym przegrał Kaczyński, że jest to wyrok „dziwny”. To jest ta filozofia. Od tego nie odejdą, to już jest w nich zakorzenione. I do takich korzeni ta formacja wraca, chociaż tak naprawdę nigdy nie odeszła.
Lech Wałęsa specjalnie dla Wirtualnej Polski