Waldemar Kuczyński: list do Orła Białego z czekolady
Orle Biały z czekolady przed Pałacem Prezydenta Rzeczpospolitej stojący. Mam nadzieję, że nie zmoknie Twój przepiękny strój, bo w stolicy deszczowo.
Chcę wyrazić w tym liście jedną radość i jedną uwagę. Cieszę się, że na to, że w Święto Flagi mogłeś przybrać strój tak słodki, tak odległy od wszystkiego, co kojarzy się z niepokojem, lękiem, zagrożeniem, jak odległa jest od tego tabliczka czekolady. Bo co to znaczy? To znaczy, że nad Ojczyzną nie lata żaden drapieżnik, który mógłby nam zagrozić. I nie widać też, żeby jakiś zabierał się, by nas odwiedzić. Utrapieni przez problemy codziennego życia, w kraju odrabiającym skutki wieków złej historii, w kraju ciągle odległym od dobrego zorganizowania, tracimy z widoku, to co jest najważniejsze. Szczególnie po tej naszej złej historii. Tego, że żyjemy już prawie ćwierć wieku w takim poczuciu bezpieczeństwa Ojczyzny, w jakim nie żyło żadne pokolenie od kilku wieków.
Niebo nad Ojczyzną jest wreszcie czyste. Więc Orle Biały nie tylko nie oburza mnie, że ostrość dzioba i szponów zamieniłeś na słodkość artystów z Wedla, ale raduję się z tego. I nie tylko nie będę rwał włosów, jak to się tu i ówdzie dzieje, że chcą ten Twój cywilny słodki strój schrupać, ale się dołączam do chcących.
A teraz jedna uwaga. Jak napisałem, nie wszystkim się Twój Wedlowski strój podoba. Krzyczą, że to profanacja, paskudztwo, że zmuszono Cię do robienia nieprzyzwoitych gestów, że prawie przemocą Cię tak ustrojono, że w inny strój poza tym, który im by się podobał, ubierać Cię nie powinno być wolno. I takie różne. To, że Biały Orzeł z czekolady może się nie podobać to jest normalne. Mamy wiele gustów, wiele smaków, są ludzie nielubiący czekolady. Co najważniejsze mamy różne sposoby, różne podejścia do tego, jak wyrażamy uczucia do naszego kraju, do żyjących w nim ludzi i do naszego państwa.
Polskich patriotyzmów jest wiele i zawsze było wiele. I zawsze między nimi trwały spory, często kłótnie bardzo ostre. Wszystkie one mają tą samą rację bytu, choć oczywiście każdy może uważać, że jego sposób kochania Polski lepiej jej służy, a inny gorzej, a nawet fatalnie. To normalne. Nikt jednak nie powinien, bo nie ma najmniejszego prawa, bo skąd ono miałoby się wziąć, narzucać innym tego, co sam za patriotyzm uważa. Ja na przykład nie chciałbym żyć w Polsce urządzonej wedle, nie wątpię, patriotycznych wyobrażeń części prawicy. I staram się robić co mogę, tym czym dysponuję, by do tego nie doszło. Ale do głowy mi nie przyszłoby odmawiać patriotyzmu, czy wręcz polskości, kochających nasz kraj inaczej niż ja. Byłoby dobrze, gdybyśmy wszyscy utrzymali najmniejszy choćby możliwy wspólny mianownik tolerancji w tej sprawie.
Dobre żarty z czekoladowego Orła Białego proszę bardzo. Ale podarujmy sobie złość, czy super złość z tej racji. Rodacy, którym zrobienie z czekolady Orła Białego nie przeszkadza, a nawet uważają, że to ładny, pogodny pomysł na Święto Flagi w czasie dla Ojczyzny pogodnym, nie robią niczego złego. Tym bardziej niczego, co by uzasadniało niewybredne kpiny, czasem wręcz paskudne, ze strony tych, którym się to nie podoba. Bo przecież Orle Biały z wedlowskiej czekolady, jest pewne, że gdybyś nie daj Bóg musiał znowu ostrzyć dziób i szpony to znajdziesz wsparcie ze wszystkich stron, także tej co lubi Twój dzisiejszy słodki strój i liczy nawet, że go skosztuje. Smacznego! Niechętnym radzę się dołączyć.
Waldemar Kuczyński specjalnie dla Wirtualnej Polski