Wajda w "Izwiestijach": Putin się myli
Andrzej Wajda oświadczył w wywiadzie dla dziennika "Izwiestija", że prezydent Władimir Putin myli się głęboko, gdy mówi, że Rosja nie będzie w nieskończoność prosić o wybaczenie.
25.05.2005 | aktual.: 25.05.2005 09:25
Zapis rozmowy z polskim reżyserem ta opiniotwórcza gazeta rosyjska opublikowała w środę. Krytyczne uwagi Wajdy pod adresem rosyjskiego prezydenta dziennik zamieścił na pierwszej kolumnie.
Wajda powiedział, że "jest z tymi, którzy poczuli się do żywego dotknięci" tym, że podczas niedawnych obchodów 60. rocznicy zwycięstwa nad hitlerowskimi Niemcami Putin nie wspomniał o stratach poniesionych przez Polskę w II wojnie światowej.
Tak nie można. Jeśli będziemy udawać, że między nami nie ma żadnych sporów, że w przeszłości nie wydarzyło się nic takiego, co może wywołać konflikt, to konflikt ten nigdy nie wygaśnie - zauważył reżyser.
Putin myli się głęboko, gdy mówi, że "nie będziemy w nieskończoność prosić o wybaczenie". Musimy powiedzieć sobie prawdę o Katyniu, o tym, jak to było - oświadczył polski artysta.
Nie można oszukiwać społeczeństwa. Podpis Stalina pod stosownymi dokumentami figuruje i nie można mówić, że Stalin nie był w to zamieszany, że dopuścili się tego inniinni ludzie. Istnieją dokumenty, które niedwuznacznie wskazują na jego udział. Wiadomo przecież, dlaczego polscy oficerowie zostali zlikwidowani: Związek Sowiecki chciał unicestwić polską inteligencję, uważając ją za największą przeszkodę dla jego władzy. Polityka ta była konsekwentnie prowadzona również po wojnie. Zginęło bardzo wielu z tych, którzy walczyli w Powstaniu Warszawskim, którzy wrócili z Anglii, w ogóle z zagranicy w składzie powstałych tam w czasie wojny polskich armii. Ludzi tych mordowano w więzieniach, rozstrzeliwano, wielu wyszło na wolność dopiero po 10-15 latach - przypomniał reżyser.
O tym wszystkim trzeba mówić otwarcie. Ukrywanie tego to zła decyzja - podkreślił Wajda. Reżyser powiedział również, że ma nadzieję, iż jeszcze w tym roku rozpocznie i zakończy zdjęcia do swojego filmu o Katyniu.
Jerzy Malczyk