PolskaWagner: samochody zostaną kupione, ale mniej

Wagner: samochody zostaną kupione, ale mniej

Jeszcze raz się przyjrzymy zamówieniu i na pewno zostanie zakupionych o wiele mniej samochodów - powiedział szef Kancelarii Premiera Marek Wagner. Podkreślił, że urzędy muszą pozbywać się starych samochodów, bo ich remonty i utrzymanie za drogo kosztuje.

08.10.2003 | aktual.: 08.10.2003 19:41

W środę "Super Express" napisał, że rząd za niemal 6 mln zł zamierza kupić 87 luksusowych Lancii i Opli Vectra, które trafią do ministerstw, wojewodów i szefów agencji rządowych.

Według dziennika, w Kancelarii Premiera wyjaśniono, że stare samochody mają już po 5 lat i przejechały po 400 tysięcy kilometrów, dlatego trzeba dokonać wymiany aut. "SE" napisał, że rządowi notable będą jeździć Lanciami po 63,5 tysiąca złotych za sztukę i Oplami Vectra po 71 tysięcy 900 złotych za sztukę.

Premier - zapytany o tę sprawę na konferencji prasowej po środowym posiedzeniu rządu, podczas którego ministrowie przyjęli program uporządkowania i ograniczania wydatków publicznych, w tym ograniczania wydatków administracji - powiedział, że zamiar zakupu samochodów dla urzędów administracji rządowej musi zostać zweryfikowany.

Wagner powiedział dziennikarzom, że samochody zostaną zakupione, ale w mniejszej ilości. Według niego, możliwe, że niektórzy ze składających zamówienie zrezygnują, bo "być może spodziewali się, iż samochody będą wygodniejsze", a inni zrezygnują dlatego, że konieczne są ograniczenia.

Podkreślił też, że wśród samochodów, jakie mają zostać kupione, nie ma limuzyn, i odrzucono mercedesy, czy volva. Dodał jednak, że choćby nie wiadomo jakie były ograniczenia i cięcia, to samochody w administracji muszą być używane.

"Co jest dla podatnika lepsze, czy kiedy każdy z tych urzędów indywidualnie kupi samochód i zapłaci za niego ponad 90 tys. zł, czy kiedy poprzez zakup centralny zakupi się te samochody za 72 tys." - pytał szef Kancelarii Premiera.

Wagner powiedział, że w Kancelarii Premiera średni koszt eksploatacji i remontu samochodu wynosi 8 tys. zł na 20 tys. km -w przypadku starego samochodu - 14 tys. zł, nowego - 2 tys.

Dodał, że stare samochody oznaczają koszty i są obciążeniem dla urzędu i zamiast remontować starą Lancię lepiej kupić samochód "nowy i tani, który nie wymaga takich kosztów".

Według niego, zakup samochodów został przygotowany racjonalnie tak, by dokonać jak największych oszczędności. Wagner powiedział, że zakupiona poprzednio przez Kancelarię Lancia kosztowała 107 tys., a teraz cena droższych samochodów ma wynieść 72 tys. "To są oszczędności" - dodał.

Dotychczas plan zakładał zakup 40 samochodów po 63 tys. zł i 50 samochodów po 72 tys. - łącznie około 6 mln zł. Wagner powiedział, że biorąc pod uwagę upusty, to w porównaniu z ceną rynkową każdy samochód jest tańszy o około 25 tys. Ogólnie więc, przy zakupie zbiorowym oszczędza się o 2 mln zł.

Szef Kancelarii Premiera dodał, że jeśli urzędy, które teraz zrezygnują z zakupu samochodów, ale będą zmuszone kupić je za rok czy dwa, to wówczas zapłacą drożej.

Podał przykład, że zapotrzebowanie na zakup samochodu zgłosiły m.in. pomorski urząd wojewódzki mający Lancię z 1992 r., która ma 406 tys. km przebiegu; małopolski urząd wojewódzki mający Fiata, który ma 323 tys km przebiegu; Ministerstwo Gospodarki Pracy i Polityki Społecznej, mające Lancię, która ma 280 tys. km, i resort edukacji, mający Lancię z 339 tys. km przebiegu.

Wagner powiedział, że w urzędach administracji rządowej w 1997 roku kupiono 173 samochody, 1998 r. - 187, w 1999 r. - 109, w 2000 - 175. "A teraz kupuje się połowę tego, co zwykle się kupowało" - zaznaczył. Według niego, w 2000 r., gdy ówczesny rząd dysponował 131 samochodami (w Kancelarii Premiera, Gospodarstwie Pomocniczym i w ośrodkach wypoczynkowych) przejechano 2,5 mln km.

Teraz - dodał - jest 99 samochodów i według danych na 18 września, przejechano ponad 800 tys. km, a szacowane jest, że ogólnie w tym roku przejechane zostanie 1,2 mln. "Połowę mniej i połowę taniej" - powiedział Wagner.

Poinformował też, że wydał polecenie, aby samochody Kancelarii były oznaczone napisem Kancelaria Premiera. "Jak pracownik Kancelarii, mówi mi np. 'panie ministrze, ale jak to będzie, ktoś może te samochody złośliwie rysować', to mu mówię, 'jak pan pojedzie do Sejmu, to panu nie będą rysować, jak pan pojedzie na bazar, to panu porysują. Chodzi o to, żeby pan na bazar nie jeździł'" - dodał Wagner.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)