PolskaWagary za 10 tys. zł

Wagary za 10 tys. zł

Nawet 10 tys. zł grzywny może zapłacić
rodzic, którego dziecko notorycznie wagaruje lub spóźnia się do
szkoły. W ubiegłym roku szkolnym Wydział Edukacji Urzędu Miasta
Krakowa ukarał grzywną 10 rodzin - podaje "Dziennik Polski".

27.08.2004 | aktual.: 27.08.2004 08:50

Zdaniem małopolskiego Kuratorium Oświaty stale wzrasta liczba przypadków wagarowania. Obniża się także wiek wagarowiczów. Jeszcze do niedawna ze szkoły uciekali najczęściej siedemnasto- i osiemnastolatkowie. Teraz zajęcia opuszczają często również uczniowie podstawówek i gimnazjów. Władze oświatowe borykają się także z problemem rodzin nie posiadających stałego zameldowania - pisze gazeta.

Wszystko jest dobrze, dopóki takie dziecko chodzi do szkoły, ale kiedy zaczyna wagarować, wówczas nie ma nawet do kogo wysłać upomnienia, nie mówiąc już o nałożeniu grzywny - mówi Bożena StępieńŚBajger, kierownik referatu ds. prawno-kadrowych i kontroli Wydziału Edukacji Urzędu Miasta Krakowa. Dyrektorzy szkół, na których spoczywa obowiązek dopilnowania, by uczniowie uczęszczali na zajęcia lekcyjne niejednokrotnie mają problemy z dotarciem do rodzin patologicznych, a to właśnie dzieci z takiego środowiska najczęściej unikają szkoły.

W Polsce istnieje ustawowy obowiązek posyłania dziecka do szkoły dopóki nie skończy ono 18 lat. Rodzice, których pociecha unika zajęć najpierw dostają upomnienie od dyrektora szkoły. Gdy to nie skutkuje, sprawa przekazywana jest do organu prowadzącego szkołę. Ten może nałożyć na rodziców grzywnę w wysokości nawet do 10 tys. zł. W praktyce jednorazowa grzywna nie przekracza 1 tys. zł - informuje "Dziennik Polski". Tego typu zobowiązania są praktycznie niemożliwe do wyegzekwowania i sprawy kończą się zazwyczaj umorzeniem - mówi Jacek Matuszek dyrektor Wydziału Edukacji, UMK. Trudno jest wyegzekwować grzywnę od rodziny, która żyje z zasiłku, a z takimi przypadkami mamy do czynienia najczęściej - dodaje Bożena Stępień-Bajger.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)