Wadowice dziękują Bogu za Jana Pawła II i proszą go o opiekę
Wadowiczanie dziękowali Bogu za dar pontyfikatu Jana Pawła II podczas mszy świętej odprawionej podczas Dnia Papieskiego w wadowickiej bazylice Ofiarowania Najświętszej Marii Panny. Modlili też o wstawiennictwo swego największego rodaka i opiekę na miastem, Polską, Kościołem i światem.
Bogu dziękujemy, że żyliśmy w czasie, kiedy Kościołem rządził wadowiczanin Jan Paweł II. Ciebie Ojcze Święty Janie Pawle II Wielki, nasz opiekunie i wielki przyjacielu Wadowic, prosimy - opiekuj się Wadowicami, Polską, Kościołem współczesnym i światem - powiedział w kazaniu proboszcz parafii Ofiarowania NMP ksiądz prałat Jakub Gil.
Duchowny wspominając Jana Pawła II, powiedział o jego otwarciu na Boga i człowieka. To nadzwyczajne otwarcie. Zapamiętaliśmy słowa Ojca Świętego, gdy silnym głosem 22 października, u początku swego pontyfikatu, mówił: otwórzcie się, kultury, systemy polityczne, ekonomiczne. Otwórzcie się na Chrystusa. Historia mówi, ile w tych 26 latach się otworzyło. Wystarczy wspomnieć, że takim symbolem otwarcia jest "Mur Berliński", który pękł, to jest "żelazna kurtyna", która się rozpadła - powiedział ksiądz prałat.
Podkreślił, że papież był otwarty na człowieka, który nie może się bronić - na człowieka w łonie matki, na leżącego w nieświadomości w szpitalu. On bronił człowieka, był głosem dla tych, którzy głosu nie mieli lub nie umieli głosu wyartykułować - powiedział.
Prałat Gil przypominał ostatnie godziny życia Jana Pawła II, gdy pielgrzymi przybywali w tym czasie do Wadowic, by być razem, blisko przy papieżu.
Nie tylko był wielki w swym zdrowiu, sile głosu, prężności chodzenia, ale był wielki, gdy ten głos był czasem niezrozumiały, kiedy nogi nie chciały go nosić. Byli ludzie, którzy mówili - niech zejdzie z krzyża, ktoś go zastąpi. A on wyciągnięty na tym krzyżu cierpienia trwał i mówił "Ojciec Niebieski powie koniec!" Właśnie wtedy, gdy tak trwał, to wszystkich pociągnął ku sobie - powiedział ksiądz Gil.