Wachowski: nasiliły się ataki na moją osobę
Były minister stanu w Kancelarii Prezydenta Lecha Wałęsy Mieczysław Wachowski powiedział, że po wyroku sądu w sprawie zniesławienia go przez Lecha Kaczyńskiego nasiliły się ataki na jego osobę. Wachowski powiedział, że od dłuższego czasu dzieją się wokół niego "dziwne rzeczy". Wymienił m.in. wypadek samochodowy, z którego "ledwo uszedł z życiem" oraz niszczenie jego skrzynki na listy.
28.06.2005 | aktual.: 28.06.2005 16:01
Jako przykład ataku na swoją osobę Wachowski wymienił publikację w tygodniku "Wprost", w której zasugerowano jego związki z "międzynarodowym narkobiznesem". Wachowski stanowczo zaprzeczył zarzutom, jakoby był zamieszany w jakikolwiek biznes narkotykowy.
Poniedziałkowy "Wprost" napisał, że dotarł do obciążających Wachowskiego zeznań złożonych przez świadków przed amerykańskimi służbami antynarkotykowymi. Według tych zeznań, Mieczysław Wachowski miał być w latach 90. "jedną z najważniejszych osób w polskim narkobiznesie" - napisał tygodnik.
Jeden ze świadków zeznał, że w 2000 r. Andrzej Zieliński, ps. Słowik, przygotował przemyt 800 kilogramów kokainy jachtem płynącym do Polski z Wysp Bahama, a pomagać miał mu Wachowski. Sam Wachowski zapewnił, że nigdy nie był w rejonie Bahamów i nie ukrywał na swoim statku jakichkolwiek narkotyków
Są to rzeczy które mi się próbuje wmówić, a im bliżej końca procesu z Kaczyńskim, tym stawały się one wyraźniejsze. Od paru tygodni mam wyrywaną skrzynkę na listy, a syn jest inwigilowany - powiedział Wachowski.
Dodał też, że cała "afera narkotykowa" i jego udział w niej "urósł" w momencie gdy zbliżał się koniec procesu przeciwko Kaczyńskiemu. To są wymysły nie znajdujące nigdzie potwierdzenia, sam fakt, że pływałem na jachtach i organizowałem rejsy nie jest żadnym dowodem - ocenił.
Sprawę ewentualnych powiązań Wachowskiego z narkobiznesem bada obecnie krakowska prokuratura apelacyjna, która potwierdziła, że nazwisko Wachowskiego pojawia się w materiałach dotyczących śledztwa w sprawie przemytu kokainy z Ameryki Łacińskiej w latach 1997-2000.
Wachowski poinformował, że we wtorkowej "Rzeczpospolitej" znalazł odpowiedź na pytanie, kto prowadzi ataki medialne na jego osobę. Gazeta napisała, że PiS szykuje kampanię polityczną, której negatywnym bohaterem będzie Wachowski. Planowane są m.in. płatne ogłoszenia prasowe i spoty telewizyjne. Rozpoczęła się jakaś wojna tylko dlatego, że miałem odwagę z Lechem Wałęsą wytoczyć proces cywilny Lechowi Kaczyńskiemu i miałem odwagę wytrwać do końca - ocenił Wachowski. Przyznał, że zapowiedzi ataków na jego osobę napawają go obawami.
Sąd Rejonowy w Warszawie orzekł w piątek, że Lech Kaczyński, nazywając Mieczysława Wachowskiego wielokrotnym przestępcą, zniesławił go. Sąd skazał Kaczyńskiego na 10 tys. zł grzywny i 5 tys. zł na rzecz PCK. Prezydent Warszawy zapowiedział apelację.