"W Witebsku raczej nie atakowali terroryści"
Białoruskie MSW i Rada Bezpieczeństwa wyrażają pogląd, że wybuch bomby w Witebsku nie był raczej atakiem terrorystycznym. Szef służby prasowej białoruskiego MSW Hienadź Klepczy poinformował, że eksplozja mogła być chuligańskim wybrykiem lub wynikiem nieostrożnego obchodzenia się z materiałem wybuchowym.
23.09.2005 | aktual.: 23.09.2005 14:59
Według Ministerstwa ds. Sytuacji Nadzwyczajnych, w wyniku wybuchu bomby w centrum miasta w czwartek późnym wieczorem rannych zostało 40 osób, z których 36 hospitalizowano. Sześciu rannym przeprowadzono operacje. Stan zdrowia zoperowanych pacjentów lekarze oceniają jako poważny, ale nie krytyczny.
Bomba była naszpikowana ostrymi metalowymi przedmiotami, toteż spowodowała wiele ran kłutych brzucha i klatki piersiowej. Podobna bomba domowej roboty wybuchła 14 września. Wtedy rany odniosły dwie osoby.
Internetowa gazeta "Biełorusskije Nowosti" twierdzi, że dwa wybuchy w Witebsku, na północnym wschodzie kraju, mogą być dziełem tej samej osoby lub grupy osób.
Prokuratura wszczęła postępowanie karne z artykułu "próba zabójstwa". W Witebsku pracują grupy operacyjne prokuratury, MSW i KGB. Milicja w obwodzie witebskim została postawiona w stan podwyższonej gotowości. Z powodu wybuchu odwołany został sobotni bazar owocowo-warzywny w tym mieście.