W Warszawie rozstrzygnięto konkurs na lokal w którym mieścił się bar mleczny "Prasowy"
Konkurs na wynajem lokalu przy ul. Marszałkowskiej, w którym mieścił się jeden z najbardziej znanych warszawskich barów mlecznych, "Prasowy", został rozstrzygnięty. Zgodnie z decyzją Dzielnicy Śródmieście nadal będzie tam bar mleczny. Chcieli tego sami mieszkańcy.
Zarząd dzielnicy przychylił się do ich zdania, że bar "Prasowy" pełnił szczególną rolę społeczną.
W połowie listopada ub. roku umowę najmu wymówiła miastu osoba, która prowadziła w lokalu przy Marszałkowskiej 10/16 bar mleczny "Prasowy". Od tego czasu lokal stał pusty. W grudniu zajęli go na kilka godzin młodzi ludzie: ustawili krzesła, stoły i sztuczne kwiaty w butelkach. Przez dwie godziny, do czasu przyjazdu policji, wydawali w barze posiłki. Był to sprzeciw wobec zaprzestania działalności baru o kilkudziesięcioletniej tradycji.
Teraz lokal za 66 zł (plus VAT) za metr kwadratowy miesięcznie wynajmie firma DKK Krzysztof Kostro. Minimalną stawką wyjściową było 12 zł za metr kwadratowy. Konkurs na prowadzenie baru mlecznego ogłoszono na trzy lata z możliwością przedłużenia. Na konkurs wpłynęło sześć ofert, z których trzy spełniły wymogi formalne.
Bar mleczny przy ul. Marszałkowskiej 10/16 ma być teraz dostępny dla osób z niepełnosprawnością, znajdzie się w nim miejsce dla rodziców z małymi dziećmi (w tym przewijak); ma być też umożliwiony wjazd wózkiem dziecięcym.
Rzeczniczka Śródmieścia Urszula Majewska informowała w marcu, że lokal przy ul. Marszałkowskiej wymaga dużych nakładów finansowych, obecnie np. nie spełnia on norm sanepidu.
Nazwa "Prasowy" związana jest z sąsiedztwem budynku, w którym przed wojną mieściła się redakcja "Kuriera Warszawskiego", następnie wojennej gadzinówki "Nowy Kurier Warszawski", w którym po wojnie drukowano "Życie Warszawy". W barze "Prasowym" rozgrywa się słynna scena z filmu Stanisława Barei "Miś", w której klienci jedzą łyżkami połączonymi jednym łańcuchem, a obsługa dokręca metalowe talerze do stołów.