W Warszawie ekshumacja Edwarda Duchnowskiego, który zginął pod Smoleńskiem
• Kolejna ekshumacja ciała ofiary katastrofy smoleńskiej
• Rano ekshumowano ciało sekretarza generalnego Związku Sybiraków Edwarda Duchnowskiego
• Przeprowadzona zostanie sekcja zwłok oraz tomografia
• Prokuratura zamierza przeprowadzić ekshumacje 83 osób, łącznie z tymi, które zostały wydobyte z grobów od połowy listopada
01.12.2016 | aktual.: 01.12.2016 08:57
Na parafialnym cmentarzu w warszawskiej dzielnicy Wawer ekshumowano w czwartek wcześnie rano ciało sekretarza generalnego Związku Sybiraków Edwarda Duchnowskiego, który zginął w katastrofie smoleńskiej.
Krótko po godz. 7.45 z terenu cmentarza wyjechał karawan w asyście ośmiu wozów na sygnale.
We wczesnych godzinach porannych zza cmentarnego muru widać było trzy namioty na stelażach, a także ciężarówkę wojskową, pojazd Żandarmerii Wojskowej i wóz dowodzenia policji. Przy ulicy Korkowej zaparkowanych było ok. 20 radiowozów policyjnych, a teren nekropolii został otoczony przez co najmniej kilkudziesięciu funkcjonariuszy. Dostęp do cmentarza był zamknięty, ale ruch na ulicy odbywał się normalnie.
Trumna ma trafić do jednego z zakładów medycyny sądowej. Tam zostaną pobrane próbki do badań DNA, histopatologicznych, toksykologicznych i fizykochemicznych. Przeprowadzona zostanie sekcja zwłok oraz tomografia, która posłuży do określenia obrażeń i przyczyny śmierci.
To szósta ekshumacja przeprowadzana w tym roku w śledztwie ws. katastrofy smoleńskiej. We wtorek ekshumowano ciało - jak podała Prokuratura Krajowa - szefa BBN Aleksandra Szczygły. W minionym tygodniu odbyła się ekshumacja ciał wiceministra kultury Tomasza Merty i przewodniczącego Komitetu Katyńskiego Stefana Melaka, a tydzień wcześniej na Wawelu - pary prezydenckiej Lecha i Marii Kaczyńskich.
Ani prokuratura, ani rodzina nie poinformowały, czyje ciało zostało ekshumowane w czwartek. Jednak na cmentarzu parafialnym w Marysinie Wawerskim spoczywa tylko jedna ofiara katastrofy smoleńskiej - Edward Duchnowski.
Od 1989 r. do śmierci był on sekretarzem generalnym Zarządu Głównego Związku Sybiraków. Na Sybir trafił, gdy miał lat 10 i spędził tam sześć lat. Na zesłaniu stracił ojca. Po powrocie do Polski ukończył chemię na Uniwersytecie Warszawskim. Przez wiele lat był dyrektorem naczelnym Zakładów Winiarsko-Spożywczych Warsowin. W latach 80. zatrudniał w zakładzie osoby z opozycji i udzielał im wszechstronnej pomocy. Dzięki zabiegom Duchnowskiego został ustanowiony Krzyż Zesłańców Sybiru. Był odznaczony Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski. Miał 80 lat.
Według Prokuratury Krajowej ekshumacje ciał ofiar katastrofy smoleńskiej są niezbędne wobec popełnionych wcześniej błędów. Chodzi m.in. o możliwą zamianę szczątków ofiar katastrofy z 10 kwietnia 2010 r. i nieprawidłowości w opisie stwierdzonych obrażeń w dokumentacji sporządzonej przez stronę rosyjską. Do końca roku prokuratura zaplanowała przeprowadzenie 10 ekshumacji, a zakończenie wszystkich - jesienią lub zimą 2017 r.
Prokuratura zamierza przeprowadzić ekshumacje 83 osób, łącznie z tymi, które zostały wydobyte z grobów od połowy listopada. Ciała pozostałych ofiar albo były ekshumowane przed kilkoma laty w śledztwie smoleńskim, albo zostały skremowane przed pochówkiem.
Do Prokuratury Krajowej wpłynęły 22 zażalenia lub sprzeciwy dotyczące ekshumacji ciał ofiar katastrofy smoleńskiej. Także Rzecznik Praw Obywatelskich otrzymał trzy skargi dot. planowanych ekshumacji. Prokuratura od początku stoi na stanowisku, że przepisy Kodeksu postępowania karnego nie przewidują możliwości złożenia zażalenia na decyzję o ekshumacjach. Wskazywał na to m.in. zastępca prokuratora generalnego Marek Pasionek.
Decyzje dot. ekshumacji spotkały się ze sprzeciwem części rodzin ofiar. W październiku ponad 200 osób, członków rodzin 17 ofiar, zaapelowało do wszystkich ludzi dobrej woli, duchownych i przedstawicieli władz o powstrzymanie ekshumacji ich bliskich. List ten skierowali też do prezydenta Andrzeja Dudy.
Sąd Okręgowy w Warszawie rozpoczął badanie sprawy ekshumacji na gruncie prawa cywilnego. Bliscy siedmiu ofiar katastrofy smoleńskiej uznali decyzje prokuratury o ekshumacjach za naruszenie ich dóbr osobistych jakimi są pamięć i kult osoby zmarłej. W pierwszej kolejności wnosili oni o zabezpieczenie przez sąd ich powództwa przez zakazanie prokuraturze ekshumacji. Sąd oddalił ich wnioski o zabezpieczenie (nie przesądza to finału sprawy cywilnej - PAP). Sąd przyznał, że ponowne wydobycie ciała z grobu może naruszać kult zmarłych, ale wskazał zarazem, że wnioskodawcy nie uprawdopodobnili bezprawności naruszenia ich dóbr. "Nie uprawdopodobnili w żaden sposób, że sam proces ekshumacji, zarządzonej postanowieniem prokuratora z dnia 7 października 2016 r., miałby odbyć się w sposób nie licujący z należytą wydobyciu zwłok z grobu powagą i godnością, jak również poszanowaniem szczątków ludzkich" - zaznaczono.
10 kwietnia 2010 r. w Smoleńsku w katastrofie Tu-154M zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński i jego małżonka. Śledztwo w sprawie początkowo prowadziła Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie. Postawiła ona zarzuty dwóm kontrolerom lotów ze Smoleńska (dotychczas nie zdołano im ich przedstawić) oraz dwóm oficerom rozwiązanego po katastrofie 36. specjalnego pułku lotnictwa transportowego, który zajmował się transportem najważniejszych osób w państwie. Wiosną 2016 r., po reformie prokuratury, której częścią była likwidacja prokuratury wojskowej, śledztwo przejęła Prokuratura Krajowa.
oprac. Katarzyna Bogdańska