W USA Senat przyjął ustawę imigracyjną
Amerykański Senat przyjął ustawę w sprawie reformy prawa imigracyjnego. Za przyjęciem ustawy głosowało 68 senatorów, 32 było przeciwnych. Ustawa przewiduje legalizację pobytu w USA 11 milionów osób oraz zmiany w Programie Ruchu Bezwizowego, na których może skorzystać Polska.
27.06.2013 | aktual.: 28.06.2013 07:59
Uchwalona przez amerykański Senat ustawa przewiduje daleko idące zmiany w systemie imigracyjnym w Stanach Zjednoczonych USA. Zwiększa ona limity wiz pracowniczych, umożliwia osiedlenie się w USA osobom, które kupią tam nieruchomości i otwiera drogę do obywatelstwa milionom nielegalnych imigrantów.
Ustawa wzmacnia też kontrolę granic, co ma zapobiec nowej fali nielegalnej imigracji. Zmiany w Programie Ruchu Bezwizowego mogą doprowadzić do zniesienia wiz dla Polaków. Sprawa ta nie jest jednak przesądzona bowiem nikt oficjalnie nie potwierdził, że nasz kraj spełnia nowe kryteria kwalifikowania do programu.
W Senacie za reformą imigracyjną głosowało 68 senatorów wśród nich wszyscy demokraci ale tylko 14 republikanów. W Izbie Reprezentantów Republikanie mają większość.
Spór wokół ustawy imigracyjnej
Problemem jest opór Republikanów w Izbie Reprezentantów. Część z nich chce bowiem storpedować całą reformę imigracyjną - ich zdaniem nagradza ona nielegalnych imigrantów, którzy złamali prawo.
Republikański przewodniczący Izby Reprezentantów, John Boehner - powiedział na konferencji prasowej - że ustawa Senatu nie będzie nawet poddana pd głosowanie w Izbie, gdzie większość mają posłowie z GOP.
Boehner zapowiedział przygotowanie w Izbie osobnej ustawy o reformie prawa imigracjnego, która - jak oświadczył - "będzie musiała uzyskać poparcie większości naszych członków", czyli Republikanów.
Przywódcy GOP twierdzą, że ustawa uchwalona w Senacie sprowadza się do "amnestii" dla nielegalnych imigrantów, którzy jako obywatele USA będą, ich zdaniem, nadmiernym obciążeniem dla amerykańskiego systemu opieki społecznej. Domagają się, by "najpierw" zapewnić wzmocnienie granicy z Meksykiem, a dopiero potem legalizować ewentualnie pobyt imigrantów przebywających w USA bez ważnych dokumentów.
Niektórzy podnoszą argument, że zalegalizowani imigranci - w przytłaczającej większości Latynosi - zasilą elektorat Partii Demokratycznej.
Sprawa rozszerzenia programu bezwizowego zajmuje marginesowe miejsce w debatach nad reformą.
Około połowy republikańskich członków Izby Reprezentantów to konserwatywni politycy związani z prawicowo-populistyczną Tea Party, którzy nie godzą się na kompromisy z Demokratami. Eksperci sceptycznie odnoszą się, co do szansy przyjęcia ustawy przez Izbę Reprezentantów.
- Ogromnie trudno to przewidzieć. To, co uchwali Kongres, zależy od polityki wyborczej. Ustawa może być przyjęta, ale raczej jesienią lub w zimie - powiedziała Audrey Singer z waszyngtońskiego Brookings Institution.
Chociaż niektóre sondaże wykazują, że większość opinii opowiada się za reformą, wielu republikańskich kongresmanów niepokoi się, że za jej poparcie zapłaci w przyszłorocznych wyborach do Kongresu. W rezultacie zmian granic okręgów wyborczych - przeforsowanych przez GOP w okresie jej dominacji w obu izbach - Republikanie obawiają się prawicowych konkurentów w prawyborach bardziej niż Demokratów.
- Ustawa uchwalona w Senacie zostanie od razu zablokowana w Izbie Reprezentantów. Izba jest bliżej społeczeństwa niż Senat, a większość społeczeństwa nie chce tej ustawy. Inaczej niż w Senacie, gdzie większość senatorów nie staje do wyborów w przyszłym roku, członkowie Izby będą musieli odpowiedzieć przed wyborcami. Nie wyobrażam sobie, by ustawa znalazła w Izbie dość głosów. Istnieją poważne obawy, co do jej skutków dla budżetu i rynku pracy - powiedziała Marguerite Telford z Center for Immigration Studies w Waszyngtonie, promującego ograniczenie imigracji do USA.
W sondażu "National Journal", 49 procent republikańskich wyborców zapowiedziało, że nie będzie głosować na ustawodawców, którzy uchwalą ustawę torującą drogę do obywatelstwa dla nielegalnych imigrantów. Dla 30 procent ustawa jest obojętna i tylko 15 procent ją popiera.
Pesymistycznie ocenia szanse reformy "New York Times". Dziennik przypomniał, że po porażce wyborczej Mitta Romneya w ub.roku, kiedy uzyskał on zaledwie 27 procent głosów Latynosów, Republikanie zrozumieli potrzebę odejścia od niepopularnej wśród nich polityki blokowania imigracji. Zwraca jednak uwagę, że liderzy GOP w Izbie interesują się głównie przyszłorocznymi wyborami.
Izba Reprezentantów uchwali własną wersję reformy?
"Republikański przewodniczący Izby, John Boehner, nie ma zamiaru rozgniewać konserwatywnych wyborców i narazić na przegraną republikańską większość w 2014 r. po to, by przypodobać się hiszpańskojęzycznym wyborcom w imię szans republikańskiego kandydata prezydenckiego w 2016 r., którego jeszcze nie ma" - pisze publicysta gazety Jonathan Weisman.
Przewiduje on, że Izba Reprezentantów może uchwalić własną wersję reformy, zawierającą przepisy o większym uszczelnieniu granicy i trudniejszej drodze do legalizacji nielegalnych imigrantów. Ustawa taka może się okazać nie do pogodzenia z wersją Senatu, kiedy obie będą przedmiotem uzgodnień na konferencji obu izb. Podobnie zdarzyło się w 2006 r., gdy Senat uchwalił swoją ustawę imigracyjną, ale na konferencji nie udało się jej uzgodnić z projektem Izby Reprezentantów.