Trwa ładowanie...
15-01-2009 21:55

W USA samolot spadł do rzeki. Uratowano 155 osób

Samolot pasażerski Airbus A320 towarzystwa US Airways wodował w czwartek w rzece Hudson w rejonie Manhattanu, krótko po starcie z nowojorskiego lotniska LaGuardia, po zderzeniu ze stadem ptaków, które najprawdopodobniej spowodowały zatrzymanie obu silników maszyny - poinformowały amerykańskie władze lotnicze.

W USA samolot spadł do rzeki. Uratowano 155 osóbŹródło: AFP
d3gm4gj
d3gm4gj

Wszystkie osoby, które znajdowały się na pokładzie - 150 pasażerów i 5 członków załogi - zostały uratowane i wciągnięte na pokłady statków i holowników. Według nowojorskiej straży pożarnej, 78 osób odniosło obrażenia.

Jak poinformowały media, lecąca do Charlotte w stanie Karolina Północna maszyna próbowała powrócić na lotnisko po zderzeniu ze stadem ptaków.

Samolot wodował na rzece Hudson, która oddziela Nowy Jork od stanu New Jersey na wysokości 48 Ulicy w śródmieściu Manhattanu. Najpierw na pomoc pospieszyły statki utrzymujące łączność promową na rzece, później na miejsce dotarły jednostki ratownicze. Miejsce katastrofy obserwowały tysiące osób na brzegach rzeki i z okien pobliskich biurowców.

Samolot zanurzył się początkowo do wysokości okien. Pasażerowie musieli wejść do zimnej wody przy temperaturze powietrza wynoszącej minus 6,7 st. C.

d3gm4gj

Burmistrz Nowego Jorku Michael Bloomberg oświadczył, że płetwonurkowie policyjni musieli wyciągnąć niektórych pasażerów spod wody. Dodał, że rozmawiał z pilotem i pasażerem, który twierdził, że był ostatnią osobą, która opuściła samolot.

- Wydaje się, że pilot wykonał wspaniałą robotę osadzając samolot na rzece, a następnie pilnując aby wszyscy wyszli na zewnątrz - powiedział Bloomberg.

- Świadkowie twierdzą, że samolot mógł wlecieć w stado ptaków" - powiedziała rzeczniczka Federalnej Administracji Lotnictwa (FAA) Laura Brown. - W obecnej chwili nie mamy żadnych oznak świadczących, że nie był to wypadek - dodała.

Rzeczniczka Departamentu Bezpieczeństwa Wewnętrznego potwierdziła to i oświadczyła, że nie natrafiono na nic co świadczyłoby, że był to atak terrorystyczny.

d3gm4gj

Jeden z pasażerów, Jeff Koloday, powiedział, że po 2-3 minutach lotu usłyszał odgłos wybuchu. Wyjrzał przez okno po lewej stronie samolotu i zobaczył, że jeden z silników pali się.

- Kapitan powiedział: przygotować się na uderzenie ponieważ spadamy - powiedział Koloday. - Było straszne napięcie. Trzeba było zdać się na pilota. Wykonał piekielnie trudne wodowanie.

Natomiast rzecznik Krajowego Związku Kontrolerów Ruchu Lotniczego, Doug Church, powiedział, że pilot wkrótce po starcie poinformował, iż "doznał podwójnego uderzenia ptaków". Church polecił pilotowi zawrócić na lotnisko LaGuardia, ale pilot chciał wylądować na lokalnym lotnisku Teterboro, w stanie New Jersey, które znajdowało się bliżej. Kontroler wyraził zgodę, po czym łączność z samolotem urwała się. Chwile potem samolot wodował na rzece Hudson.

d3gm4gj

Ratownicy ze Straży Przybrzeżnej i promów otworzyli drzwi samolotu i wyciągnęli pasażerów w żółtych kamizelkach ratunkowych. Samolot stopniowo nabierał wody, ale nie pogrążył się całkowicie.

Zdaniem świadków, pilot zdawał się kontrolować maszynę i celowo osadził ją na wodzie. Joe Mazzone, emerytowany pilot Delta Air Lines, powiedział, że ptaki często zderzają się z samolotami i powodują katastrofy. - Mogą całkowicie zablokować silnik, który po prostu przestaje pracować - dodał.

Burmistrz Nowego Jorku Michael Bloomberg poinformował, że wszczęto śledztwo w sprawie tego wypadku.

Media amerykańskie całe zdarzenie opisują jako "Cud na rzece Hudson"

d3gm4gj
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3gm4gj
Więcej tematów