W TVP usłyszeliśmy, że poprzedni rząd represjonował disco polo. "To pokazuje ich stan umysłu"
W programie "Minęła 20" w TVP omówiono sylwestrowy koncert zorganizowany przez tę stację. Jako ekspert wypowiedział się publicysta Roman Mańka, który stwierdził, że gdyby nie "dobra zmiana" muzyka disco polo "byłaby na marginesie, albo byłaby dalej represjonowana". - Czyste brednie - komentuje Borys Budka.
02.01.2018 16:07
Robert Mańka w swojej wypowiedzi ewidentnie sugeruje, że gdy u władzy była Platforma Obywatelska artyści disco polo byli represjonowani. Jak na takie oskarżenie odpowiadają politycy z rządu Donalda Tuska? - Widocznie pan ekspert nie rozumie słowa "represjonowanie". Rozumiem gdyby artyści działający w tym nurcie składali wartościowe projekty, a my byśmy je odrzucali... Ale tak nie było - komentuje Bogdan Zdrojewski, były minister kultury i dziedzictwa narodowego.
- W czasach PO żaden nurt artystyczny nie był odrzucany. To obecny rząd zmierza w stronę represjonowania. PiS zatrzymuje rozwój sztuki w czasie, a nawet cofa ją do przeszłości. Nie daje miejsca nowoczesnym, postępowym artystom. W dodatku upolitycznia się wszelkiego rodzaju twórczość, co przez długi czas było nie do pomyślenia - podkreśla Zdrojewski.
Poseł Borys Budka komentuje sprawę jeszcze dosadniej. - Wypowiedź Mańki pokazuje stan umysłu pseudoekspertów zapraszanych do TVP. Przecież to, co powiedział to czyste brednie - stwierdza Budka. I podsumowuje: - Na antenie TVP mówią takie rzeczy, że aż się odechciewa komentować te idiotyzmy.
Czytaj też: To był Sylwester Zakopanego, a nie Kurskiego