W Toruniu bilet od konduktora
Kupienie biletu w kiosku nie będzie już
upoważniało do przejazdu autobusem MZK na liniach nocnych i
podmiejskich. Wkrótce by skorzystać z tych środków lokomocji
trzeba będzie kupić bilet u konduktora - informuje "Gazeta
Pomorska".
02.02.2004 | aktual.: 02.02.2004 07:00
Generalnie chodzi o poprawę stanu finansów komunalnej firmy, która z powodu zmniejszenia ilości pasażerów musiała w zeszłym roku zlikwidować kilka linii. Co miesiąc też traci ponad 100 tys. zł z powodu objazdów związanych z przedłużonym o rok remontem wiaduktu Kościuszki. W dodatku w planie finansów miasta na ten rok prezydent Michał Zaleski, przewidział zmniejszenie (ok. 300 tys. zł) dotacji dla Zakładu - pisze dziennik.
Pomysł z konduktorami wziął się stąd, że pewnej grudniowej nocy, ubiegłego roku, pracownicy MZK postanowili sprawdzić ilu pasażerów nocnych linii jeździ bez biletów. "Tytułem eksperymentu, na jedną noc, wprowadziliśmy do autobusów drużyny konduktorskie. Okazało się, że połowa pasażerów to gapowicze" - tłumaczy Maria Zawal, wicedyrektor MZK. W związku z tym ogłoszono teraz przetarg. Po jego rozstrzygnięciu konduktorzy pojawią się w autobusach (gdzie dotąd kontrole były słabsze), czyli linii nocnych oraz podmiejskich: 23, 24, 25, 35, 37 - informuje "GP".
"W tych autobusach nie będą ważne bilety kupione w kiosku, a jedynie sprzedawane przez konduktorów. Oczywiście bilety miesięczne będą respektowane" - wyjaśnia Zawal. (PAP)