W tej grze nie ma przegranych

"W tej grze nie ma przegranych. Polacy co roku przywożą do swojego kraju około 70 mln euro. Dla przeżywającej boom Irlandii Polacy są zaś szansą, gdyż napływ imigrantów z grubsza zaspokaja zapotrzebowanie na siłę roboczą. Bez nich gospodarka niewątpliwie rosłaby o kilka punktów wolniej" - czytamy w "Le Monde".

Gazeta podkreśla, że obecność Polaków ożywiła liczne sektory gospodarki - jak choćby rynek nieruchomości czy tanich linii lotniczych. Wzrósł też import produktów żywnościowych polskiej produkcji; banki, firmy ubezpieczeniowe i telekomunikacyjne zdobyły nowych klientów, a kościoły nowych wiernych. Media mają nowych czytelników, rozkwitły strony internetowe i dzienniki mające polskie wydania.

"Le Monde" podkreśla, że Polacy to "modelowi imigranci": są biali i katoliccy, przez co nastawienie do nich jest dobre i szybko się integrują. Dziennik zwraca uwagę, że od przystąpienia Polski do UE nie odbyła się w Irlandii ani jedna demonstracja przeciwko ich napływowi.

Gazeta pisze, powołując się na dane irlandzkiego Krajowego Urzędu ds. Szkolenia i Zatrudnienia (FAS), że zagraniczni pracownicy stanowią w Irlandii 11 proc. siły roboczej, a Polacy - 5 proc.

Ważnym atutem jest znajomość anielskiego przez polskich imigrantów. Dzięki temu ich zarobki prawie dorównują pensjom Irlandczyków. Większość Polaków zarabia 1000-2000 euro miesięcznie na rękę.

Co drugi Polak w Irlandii wykonuje pracę fizyczną, m.in. w rolnictwie, przemyśle żywnościowym i budownictwie. Wielu znalazło zatrudnienie w hotelarstwie, handlu detalicznym czy branży restauracyjnej. Są jednak także dobrze wykształceni specjaliści, np. inżynierowie, architekci czy informatycy.

Jak pisze "Le Monde", 30 proc. polskich imigrantów nie zamierza zostawać w Irlandii na stałe, ale połowa rozważa kilkuletni pobyt. Według dziennika, od 2004 r. do Irlandii przyjechało 330 tys. Polaków. (APP)