W szpitalach zabraknie pielęgniarek?
O tym jaka będzie minimalna liczba
pielęgniarek w szpitalu zadecyduje dyrektor placówki, a nie
minister zdrowia - przewiduje rządowy projekt reformy służby
zdrowia. Siostry obawiają się, że na niektórych oddziałach
zabraknie personelu - pisze
"Dziennik Polski".
02.09.2008 | aktual.: 02.09.2008 03:33
Przygotowany przez resort Ewy Kopacz program reformy służby zdrowia przewiduje, że po przekształceniu szpitali w spółki prawa handlowego przestanie obowiązywać rozporządzenie ministra zdrowia, które określa minimalną liczbę pielęgniarek, zatrudnionych w placówkach medycznych. O tym, ile ich będzie pracowało na danym oddziale, decydowałby prezes spółki.
Obowiązujące obecnie rozporządzenie z 1999 r. określa minimalną liczbę sióstr, przypadających na dany oddział. Problem w tym, że minimalne normy nie są zachowywane: np. na oddziałach tzw. niezabiegowych po południu powinny być cztery pielęgniarki, a w wielu szpitalach Małopolski są zaledwie 2. Podobnie jest w nocy, kiedy nierzadko 40 pacjentów musi obsłużyć tylko jedna siostra.
Do tego dochodzi problem braku salowych: wcześniej wyręczały one pielęgniarki w niektórych czynnościach, teraz na ogół są zatrudnione w zewnętrznych firmach, odpowiedzialnych wyłącznie za utrzymanie czystości.
Proponowanym zmianom sprzeciwia się Związek Zawodowy Pielęgniarek i Położnych. Jego sekretarz Grażyna Gaj podkreśla, że projektowane rozwiązania odbiegają od norm, sprawdzonych w krajach Unii Europejskiej, gdzie jedna pielęgniarka przypada maksymalnie na ok. 8 pacjentów.