ŚwiatW szkole "o tym" nie powinno się mówić - spór w Czechach

W szkole "o tym" nie powinno się mówić - spór w Czechach

W Czechach zaostrza się spór wokół wychowania seksualnego w szkołach, w którym największe emocje - tak rodziców, jak i polityków - wzbudza przygotowany jeszcze przez poprzedni rząd podręcznik do przedmiotu.

06.08.2010 16:45

W Republice Czeskiej program nauczania o seksie obowiązuje już od pierwszej klasy szkoły podstawowej. Przeciwnicy przedmiotu krytykują samo pojęcie wychowania seksualnego i - jak podkreślają - chcieliby, aby w szkole "o tym" nie mówiło się wcale.

Minister oświaty Josef Dobesz prowadził konsultacje z autorami wydanej w kwietniu książki dla nauczycieli oraz jej krytykami. - Chcę poznać zdanie obu stron. Doceniam aktywność rodziców, którzy mają obiekcje względem podręcznika. Uważam to za bardzo odpowiedzialne podejście - powiedział szef resortu oświaty. Sam chciałby podręcznik poprawić, a wychowania seksualnego uczyć w ramach innego przedmiotu.

Przed tygodniem minister rozmawiał na temat programu wychowania seksualnego z prymasem Czech arcybiskupem Dominikiem Duką. Również Kościołowi nie podoba się obecna forma nauczania; widziałby je raczej w szerszym kontekście zajęć z etyki.

Głównym przeciwnikiem wychowania seksualnego jest jednak Komitet Obrony Praw Rodzicielskich z Brna. Organizacja żąda, aby minister Dobesz całkowicie skreślił nauczanie przedmiotu z programu szkolnego. Petycję przeciw podręcznikowi, który - zdaniem komitetu - m.in. prowadzi do egoizmu i promuje seks bez miłości, podpisało w ciągu kilku tygodni sześć tysięcy osób.

- Podręcznik przede wszystkim ignoruje obserwacje psychologii rozwojowej, która wykazuje, że w tak intymnym obszarze, jakim jest dojrzewanie i wychowanie seksualne, istnieje przede wszystkim potrzeba indywidualnego podejścia - mówiła cytowana przez czeskie radio publiczne wiceprezes obywatelskiego Ruchu na rzecz Życia, Zdeńka Rybova. Jak podkreśliła, podejście zbiorowe w tych kwestiach może bardziej zaszkodzić, niż pomóc.

W dyskusję o wychowaniu seksualnym w szkołach włączył się również premier Petr Neczas, praktykujący katolik, ojciec czworga dzieci. Jego zdaniem przedmiot mógłby się stać częścią lekcji biologii, i to dopiero w starszych klasach. Ocenił, że wychowanie seksualne w większości powinno się pozostawić rodzinie.

Przeciwnicy wychowania seksualnego w Czechach mają już pewne sukcesy. Ministerstwo oświaty chciało wprowadzić osobne lekcje o seksie do programu nauczania w połowie lat 90. Pod naciskiem protestów i petycji od pomysłu odeszło.

W kwietniu tego roku wraz z podręcznikiem czeskie ministerstwo oświaty wydało zalecenie dla szkół, aby już od pierwszej klasy szkoły podstawowej prowadziły zajęcia z wychowania seksualnego. W programie znalazły się m.in. informacje o chorobach przenoszonych drogą płciową, problematyka HIV/ AIDS, zagadnienia etyczne i przygotowanie do życia w rodzinie.

Wzbudzający kontrowersje 70-stronicowy podręcznik dostępny jest na stronach internetowych czeskiego resortu oświaty. Ministerstwo podkreśla, że są to raczej rady dla nauczycieli przedmiotu, a nie konkretny program nauczania.

Michał Zabłocki

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1)