W Syrii zginął dziennikarz Al-Dżaziry relacjonujący działania zbrojne
Podczas relacjonowania działań zbrojnych na południu Syrii zginął reporter pracujący dla Al-Dżaziry - poinformowała telewizja informacyjna na swojej stronie internetowej. To już czwarty dziennikarz, który zginął w tym tygodniu w Syrii.
Komitet Ochrony Dziennikarzy (CPJ) oblicza, że w ciągu trwającego cztery lata konfliktu w Syrii zginęło ponad 70 osób relacjonujących przebieg wojny.
Mahran Al Deeri zginął podczas walk sił rządowych i rebeliantów w Szeik Masakin w prowincji Dara w południowo-zachodniej Syrii. Jego samochód zderzył się podczas próby ucieczki z terenu walk z pojazdem należącym do bojowników. Trzy dni temu w tym samym regionie zginęło trzech innych dziennikarzy pracujących dla Orient Network.
- Atakowanie dziennikarzy nie powstrzyma nas od podawania prawdy, czyli od tego, co robimy od 18 lat. W tym czasie straciliśmy wielu kolegów, jednak mimo stałych zagrożeń i wyzwań nasi dzielni koledzy wykonują swoją pracę - powiedział dyrektor Al-Dżaziry Mostefa Souag. Przypomniał, że Deeri pracował dla stacji od ponad roku. Pochodził z okolic Szeik Masakin; osierocił dwójkę dzieci.
CPJ podkreśla, że większość zabitych w Syrii dziennikarzy to mieszkańcy tego państwa.