W Strefie Gazy ludzie umierają z głodu
Zdjęcia dzieci wyglądających jak szkielety wstrząsnęły światem. 25 krajów, w tym Polska, podpisało apel o natychmiastowe zakończenie wojny. Tymczasem Izrael i Hamas targują się o warunki zawieszenia broni, wykorzystując dramat humanitarny jako broń.
Nikt nie kwestionuje faktu, że Palestyńczycy w Strefie Gazy głodują, a w magazynach wokół enklawy, w której od prawie dwóch lat toczy się wojna, zalegają góry żywności. Nie jest to susza czy inna katastrofa naturalna, tylko sytuacja wywołana przez konflikt między Izraelem a Hamasem. Dokładna i w pełni wiarygodna liczba ofiar nie jest znana. Ministerstwo Zdrowia w Strefie Gazy mówi o śmierci głodowej 111 osób, w tym 76 dzieci.
Sytuacja pogarsza się z dnia na dzień - zwłaszcza, że niedożywienie powoduje, iż osłabione głodem organizmy dzieci i dorosłych, gorzej znoszą rany zadane wskutek działań wojennych. Noworodki przychodzą na świat osłabione, a matki nie mają pokarmu.
Brak żywności dotyka przede wszystkim najsłabszych i najbiedniejszych. Mąka do wypiekania pieczywa, stanowiącego podstawę wyżywienia, jest dostępna na czarnym rynku, ale jej cena sięga równowartości 150 zł za kilogram, co jest kwotą nieosiągalną w warunkach Strefy Gazy.
Czytaj więcej: ONZ: System USA i Izraela "zabija ludzi" w Stefie Gazy
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Seria silnych eksplozji w Libanie. Kryjówki i tunele Hezbollahu w ogniu
Dlatego codziennie tysiące mężczyzn i chłopców ryzykują życiem, usiłując dostać się do czterech punków dystrybucji pomocy humanitarnej na południu Strefy Gazy prowadzonych przez izraelsko-amerykańską Fundację Humanitarną dla Gazy (Gaza Humanitarian Foundation - GHF), gdzie mają szansę "zdobyć" worek mąki.
Żadna uznana, międzynarodowa organizacja pomocowa nie zgodziła się na dystrybucję pomocy na warunkach, które w tych miejscach ustanowił Izrael. To puste place otoczone wałami ziemnymi i stalowymi płotami strzeżonymi przez uzbrojonych najemników, do których prowadzą drogi kontrolowane przez armię izraelską.
Igrzyska śmierci
Od początku ich uruchomienia napływają doniesienia, potwierdzane przez żołnierzy izraelskich, o "kontrolowaniu" tłumu przy użyciu ostrej amunicji.
W rezultacie sytuacja w punktach GHF określana jest mianem "igrzysk śmierci" w nawiązaniu do popularnego filmu dystopijnego "The Hunger Games". Sekretarz generalny ONZ António Guterres - przemawiając 25 lipca - podał, że od 27 maja ONZ odnotowała ponad 1000 Palestynek i Palestyńczyków zabitych podczas prób zdobycia żywności.
Mimo tego tysiące ton żywności trafiają do Palestyńczyków stłoczonych na południu Strefy Gazy - na obszarze, który Izrael oficjalnie określa mianem "strefy humanitarnej", choć często pada także określenie "strefy koncentracyjnej". Szczególnie zła jest sytuacja w północnej części Strefy Gazy, gdzie, z powodu ciężkich walk między Hamasem a armią izraelską, nie dociera żadna pomoc humanitarna.
Izrael odrzuca oskarżenia o celowe wywołanie głodu w Strefie Gazy. Jednym z argumentów jest używana przez ONZ definicja, zgodnie z którą głód staje się katastrofą, gdy codziennie z powodu niedożywienia umierają co najmniej dwie osoby na 10 tys. mieszkańców. W Strefie Gazy oznaczałoby to śmierć ponad 400 osób dziennie, co się nie dzieje.
Nie zmienia to faktu, że żywności dociera tam za mało, choć wokół obszaru walk, czy to w Egipcie, czy na terytorium Izraela, czekają pełne magazyny niezbędnej pomocy. Armia izraelska oskarża ONZ o celowe utrudnianie dystrybucji, natomiast organizacje międzynarodowe podkreślają, że nie mogą zgodzić się na działanie na warunkach narzucanych przez Izrael.
Sytuacja jest tak dramatyczna, że 25 państw, w większości europejskich, w tym Polska, wydało oświadczenie z apelem o natychmiastowe zakończenie wojny.
Sygnatariusze oczekują uwolnienia izraelskich zakładników przez Hamas i zniesienia wszelkich utrudnień dla dystrybucji pomocy humanitarnej. Istotnym krokiem w tym kierunku byłoby zawieszenie broni, o którym od tygodni w Dosze rozmawiają przedstawiciele Hamasu i Izraela - za pośrednictwem negocjatorów katarskich i amerykańskich. Rozmowy ponownie utknęły, gdy Hamas zażądał zwiększenia liczby więźniów palestyńskich zwalnianych za zakładników. Izrael godzi się obecnie na wypuszczenie 125 terrorystów skazanych na dożywocie i 1200 więźniów w zamian za 10 żywych zakładników. Hamas oczekuje zwiększenia liczb - do 200 terrorystów i 2000 więźniów. W jego rękach pozostaje jeszcze 49 zakładników uprowadzonych 7 października 2023 r.
Głód i jego wizerunek stał się kartą przetargową. Rząd w Jerozolimie twierdzi, że Hamas spowalnia negocjacje, wykorzystując obrazy zagłodzonych ludzi do podważenia pozycji Izraela w świecie i uzyskania lepszych warunków porozumienia*.
Zobacz więcej: Izraelski atak na szkołę w Gazie. 25 osób zginęło
Z kolei Hamas przywołuje słowa polityków izraelskich zapowiadających czystkę etniczną w Strefie Gazy i podkreśla, że głód stał się narzędziem mających ten cel przybliżyć. Osiągnięcia porozumienia nie ułatwiają ani prawicowi demonstranci izraelscy blokujący dostawy pomocy czy politycy zapowiadający osadnictwo żydowskie na terenie "oczyszczonym z Arabów", ani liderzy Hamasu targujący się o cenę rozejmu w czasie, gdy codziennie giną dziesiątki ludzi.
Jarosław Kociszewski dla Wirtualnej Polski
*Prawie 1/3 mieszkańców Strefy Gazy nie otrzymuje jedzenia przez całe dnie, a 90 tys. kobiet i dzieci pilnie potrzebuje leczenia - alarmuje agencja ONZ, zajmująca się zwalczeniem głodu. Według agencji 3,5 tys. ton żywności, czyli tyle, ile zmieści się do 300 ciężarówek, wciąż znajduje się w magazynach.