W starostwie mogą uratować życie
Jeśli któryś z klientów Wydziału
Komunikacji Starostwa Powiatowego, podczas załatwiania spraw w
urzędzie, dozna zawału serca, może liczyć na ratunek przy użyciu
nowoczesnego sprzętu. Urzędnicy dysponują bowiem od kilku dni
defibrylatorem, czyli urządzeniem do przywracania akcji serca za
pomocą impulsu elektrycznego - pisze "Głos Wielkopolski".
10.10.2006 | aktual.: 10.10.2006 00:40
Gostyńskie starostwo, jako jedno z pierwszych w Polsce urzędów, odpowiedziało na apel Związku Powiatów Polskich. Chodzi o to, by miejscach publicznych dostępne były nie tylko podstawowe leki i sprzęt pierwszej pomocy, ale właśnie defibrylatory, które mogą uratować życie w pierwszych minutach po zatrzymaniu akcji serca.
Uznaliśmy, że jest to korzystne dla naszych klientów, którzy w ten sposób mogą poczuć się w urzędzie bezpieczniej- wyjaśnia Jerzy Ptak, szef Wydziału Komunikacji. Sprzęt kosztował 7 tys. złotych. Choć wydziały komunikacji są miejscem, gdzie łatwo może dojść do nerwowych sytuacji, do tej pory nie zdarzyło się, by jakiś klient doznał zawału serca. Nie było więc konieczności sprawdzenia defibrylatora w działaniu.
W 2001 roku zaapelowano do wielkopolskich samorządów, by wyposażać karetki reanimacyjne w leki podawane tuż po zawale, by pacjent miał większa szansę dotarcia do Poznania. W ciągu 5 lat odsetek pacjentów, którzy nie przeżyli transportu spadł z 13% do 3%. (PAP)