W środę nie będzie koalicyjnego spotkania PO‑PSL
Zaplanowane na godz. 19.30 spotkanie liderów koalicji PO-PSL odwołano. Rzecznik rządu Paweł Graś poinformował, że rozmowa odbędzie się "w bardziej stosownym terminie". Według szefa PSL Janusza Piechocińskiego spotkanie zostało przełożone na przyszły tydzień.
06.11.2013 | aktual.: 06.11.2013 14:36
Graś, tłumacząc przesunięcie terminu rozmów koalicyjnych, podkreślił, że "rutynowe spotkanie mogłoby zostać niepotrzebnie wpisane w kontekst piątkowych głosowań w Sejmie". Wówczas posłowie mają głosować m.in. nad wnioskiem o przeprowadzenie referendum ws. obowiązku szkolnego dla sześciolatków.
- Znajdziemy bardziej stosowny termin na spotkanie koalicyjne. Obawiamy się, że dzisiejsze, rutynowe w zamierzeniu, spotkanie zostałoby niepotrzebnie wpisane w kontekst piątkowych głosowań - powiedział Graś.
Według porannych informacji Piechocińskiego do spotkania miało dojść w środę o godz. 19.30; mieli w nim uczestniczyć politycy PO i PSL, w tym także prezes PSL i premier Donald Tusk. Rozmowa miała dotyczyć ustawy o OFE, programowania środków z UE oraz "nowego otwarcia" koalicji i składu rządu.
Piechociński w późniejszej rozmowie poinformował, że wnioskował o to, by przesunąć spotkanie koalicyjne na przyszły tydzień, gdy będzie już po głosowaniu wniosku o referendum ws. 6-latków. Jak podkreślił, sprawa poparcia wniosku o referendum - wbrew przekazom medialnym - nie dzieli koalicji.
Prezes PSL zapowiedział, że w przyszłotygodniowym spotkaniu ludowców będą reprezentować m.in. szef Rady Naczelnej Jarosław Kalinowski i szef klubu Jan Bury.
Także Bury w rozmowie z dziennikarzami w sejmie przekonywał, że propozycja przełożenia spotkania koalicyjnego wyszła od samych ludowców. Jak mówił, razem z Piechocińskim ustalili, że spotkanie powinno odbyć się w atmosferze spokoju i należy je dobrze przygotować m.in. w kontekście zapowiadanej rekonstrukcji rządu.
Jak dodał, takie spotkanie polityków PO-PSL odbędzie się po 11 listopada i będzie dotyczyć m.in. ustawy budżetowej, propozycji okołobudżetowych, reformy OFE, a także przyszłej perspektywy unijnej.
Szef klubu PSL zaznaczył ponadto, że nie ma potrzeby rozmowy w gronie koalicjantów o sprawie sześciolatków. - Rozmawiamy z Platformą na ten temat od sześciu lat. Ta reforma ma już długą brodę i jest długo przygotowywana. My w tej chwili mamy potrzebę rozmowy we własnym klubie, gdyż jest paru posłów, którzy w tej sprawie mają inne zdania. Rozmawiam z nimi, szukam argumentów, przekonuję i myślę, że do piątku wielu posłów zmieni zdanie - powiedział Bury.
Pytany, czy przekonuje także Eugeniusza Kłopotka, odparł: "Poseł Kłopotek jeszcze odrabia pracę domową".
W piątek w sejmie odbędzie się m.in. głosowanie nad wnioskiem o referendum w sprawie obowiązku szkolnego dla sześciolatków. W klubie PSL opinie w sprawie referendum są podzielone, choć większość posłów przychyla się do głosowania wspólnie z PO przeciw wnioskowi. Dwóch posłów PSL: Eugeniusz Kłopotek i Andrzej Dąbrowski zadeklarowało poparcie dla referendum. Poseł Mirosław Pawlak zapowiedział, że decyzję podejmie na posiedzeniu klubu.
Decyzję ws. dyscypliny w głosowaniu nad wnioskiem o referendum klub PSL podejmie w czwartek.