W środę nie będzie koalicyjnego spotkania PO‑PSL
Zaplanowane na godz. 19.30 spotkanie liderów koalicji PO-PSL odwołano. Rzecznik rządu Paweł Graś poinformował, że rozmowa odbędzie się "w bardziej stosownym terminie". Według szefa PSL Janusza Piechocińskiego spotkanie zostało przełożone na przyszły tydzień.
Graś, tłumacząc przesunięcie terminu rozmów koalicyjnych, podkreślił, że "rutynowe spotkanie mogłoby zostać niepotrzebnie wpisane w kontekst piątkowych głosowań w Sejmie". Wówczas posłowie mają głosować m.in. nad wnioskiem o przeprowadzenie referendum ws. obowiązku szkolnego dla sześciolatków.
- Znajdziemy bardziej stosowny termin na spotkanie koalicyjne. Obawiamy się, że dzisiejsze, rutynowe w zamierzeniu, spotkanie zostałoby niepotrzebnie wpisane w kontekst piątkowych głosowań - powiedział Graś.
Według porannych informacji Piechocińskiego do spotkania miało dojść w środę o godz. 19.30; mieli w nim uczestniczyć politycy PO i PSL, w tym także prezes PSL i premier Donald Tusk. Rozmowa miała dotyczyć ustawy o OFE, programowania środków z UE oraz "nowego otwarcia" koalicji i składu rządu.
Piechociński w późniejszej rozmowie poinformował, że wnioskował o to, by przesunąć spotkanie koalicyjne na przyszły tydzień, gdy będzie już po głosowaniu wniosku o referendum ws. 6-latków. Jak podkreślił, sprawa poparcia wniosku o referendum - wbrew przekazom medialnym - nie dzieli koalicji.
Prezes PSL zapowiedział, że w przyszłotygodniowym spotkaniu ludowców będą reprezentować m.in. szef Rady Naczelnej Jarosław Kalinowski i szef klubu Jan Bury.
Także Bury w rozmowie z dziennikarzami w sejmie przekonywał, że propozycja przełożenia spotkania koalicyjnego wyszła od samych ludowców. Jak mówił, razem z Piechocińskim ustalili, że spotkanie powinno odbyć się w atmosferze spokoju i należy je dobrze przygotować m.in. w kontekście zapowiadanej rekonstrukcji rządu.
Jak dodał, takie spotkanie polityków PO-PSL odbędzie się po 11 listopada i będzie dotyczyć m.in. ustawy budżetowej, propozycji okołobudżetowych, reformy OFE, a także przyszłej perspektywy unijnej.
Szef klubu PSL zaznaczył ponadto, że nie ma potrzeby rozmowy w gronie koalicjantów o sprawie sześciolatków. - Rozmawiamy z Platformą na ten temat od sześciu lat. Ta reforma ma już długą brodę i jest długo przygotowywana. My w tej chwili mamy potrzebę rozmowy we własnym klubie, gdyż jest paru posłów, którzy w tej sprawie mają inne zdania. Rozmawiam z nimi, szukam argumentów, przekonuję i myślę, że do piątku wielu posłów zmieni zdanie - powiedział Bury.
Pytany, czy przekonuje także Eugeniusza Kłopotka, odparł: "Poseł Kłopotek jeszcze odrabia pracę domową".
W piątek w sejmie odbędzie się m.in. głosowanie nad wnioskiem o referendum w sprawie obowiązku szkolnego dla sześciolatków. W klubie PSL opinie w sprawie referendum są podzielone, choć większość posłów przychyla się do głosowania wspólnie z PO przeciw wnioskowi. Dwóch posłów PSL: Eugeniusz Kłopotek i Andrzej Dąbrowski zadeklarowało poparcie dla referendum. Poseł Mirosław Pawlak zapowiedział, że decyzję podejmie na posiedzeniu klubu.
Decyzję ws. dyscypliny w głosowaniu nad wnioskiem o referendum klub PSL podejmie w czwartek.