W spisie nie ma miejsca dla osób niewierzących
Nie ma miejsca dla niewierzących w Narodowym Spisie Powszechnym. Muszą wybrać konkretną religię lub wpisać "bez wyznania" - zauważa "Gazeta Wyborcza".
13.04.2011 | aktual.: 13.04.2011 08:23
W Narodowym Spisie Powszechnym, w tzw. formularzach osobowych, obok pytań o przynależność narodową i język jest pytanie: "Do jakiego wyznania (Kościoła lub związku wyznaniowego) Pan (i) należy?". Odpowiedź jest dobrowolna. Jeśli ktoś chce, może wybrać jedno z prawie 200 załączonych wyznań albo dopisać w rubryce "inne" takie wyznanie, którego na liście zabrakło. Może też wypełnić okienko "nie należę do żadnego wyznania".
Zdaniem gazety, pozornie wszystko jest w porządku, mimo to pytanie budzi kontrowersje. Bo w ten sposób do jednej kategorii przyporządkowuje się wierzących, którzy nie czują przynależności do żadnej religii, agnostyków, którzy nie przesądzają, czy Bóg istnieje, a także ateistów, którzy jego istnienie negują. O tym w środowej publikacji "Gazety Wyborczej".