Świat"W Słowacji kości zostały rzucone, ale gra jeszcze się nie skończyła"

"W Słowacji kości zostały rzucone, ale gra jeszcze się nie skończyła"

Największe niemieckie gazety "Sueddeutsche Zeitung" (SZ) i "Frankfurter Allgemeine Zeitung" (FAZ) podkreślają w opublikowanych komentarzach, że kwestia, kto po sobotnich wyborach utworzy nowy rząd Słowacji nie została jeszcze przesądzona.

Obie gazety są zdania, że zwycięstwo socjaldemokratów ze Smeru wcale nie oznacza odrzucenia przez Słowaków polityki gospodarczych reform.

"Kości zostały rzucone, ale gra jeszcze się nie skończyła" - czytamy w "SZ". Zdaniem komentatora należy zaczekać z oceną, iż na Słowacji doszło do zwrotu, a socjaldemokrata Robert Fico jest zwycięzcą. "Fico nie może rządzić sam i dopiero po pewnym czasie zobaczymy, czy to właśnie jemu, czy też raczej doświadczonemu taktykowi Mikulaszowi Dzurindzie uda się stworzyć stabilny sojusz" - uważa autor.

Jego zdaniem wynik wyborów nie oznacza, że naród odrzucił "fascynujący" słowacki model radykalnych reform gospodarczych, lecz "wręcz przeciwnie". To przesłanie jest interesującym sygnałem o znaczeniu wykraczającym poza granice Słowacji - ocenia "SZ".

Za wyborczą niespodziankę gazeta uznała zdobycie przez Słowacką Unię Demokratyczną i Chrześcijańską (SDKU) Dzurindy o 3% głosów więcej niż w poprzednich wyborach, co dało jej z wynikiem 18,4% drugie miejsce. "Chrześcijańsko-demokratyczna trójca" ma razem 38,4% głosów - więcej niż socjaldemokratyczny Smer. Jeżeli weźmiemy pod uwagę, że "dawny autokrata" Vladimir Mecziar uznał w końcu reformy za słuszne, to można uznać wynik wyborów za "wyraźny sygnał za kontynuacją reform" - ocenił komentator "Sueddeutsche Zeitung".

"Frankfurter Allgemeine Zeitung" uznał za "dramatyczne" przetasowania w obozie słowackich przeciwników reform. Dobrą wiadomością jest to, że Komunistyczna Partia Słowacji (KSS) nie weszła do parlamentu, a złą powrót do ław poselskich "szowinistycznej" Słowackiej Partii Narodowej (SNS). "Po Polsce Słowacja jest kolejnym krajem, w którym zaznacza się silny nurt radykalno-prawicowy" - czytamy.

Gazeta ostrzega przed "najniebezpieczniejszym powyborczym wariantem", jakim byłby rząd Fico z udziałem prawicowych ekstremistów oraz Mecziarem. "Słowacja znalazłaby się ponownie tam, gdzie zaprowadził ją w latach 90. Mecziar - na peryferiach demokratycznych krajów Europy, w politycznej izolacji i gospodarczej słabości". "Wszystkie zdobycze ery Dzurindy zostałyby zniweczone" - dodaje "FAZ".

Gazeta przypomina, że partia Fico znajdują się w Międzynarodówce Socjalistycznej, dlatego należy sądzić, że socjaldemokratyczne partie europejskie nie będą tolerowały w swoich szeregach partii, która wchodzi w koalicję z "szowinistami i antysemitami".

Jeżeli Fico będzie chciał utworzyć rząd cieszący się szacunkiem na arenie międzynarodowej, będzie musiał współpracować z chrześcijańskimi demokratami, Partią Węgierskiej Koalicji lub SDKU Dzurindy. Taka współpraca nie będzie możliwa bez kompromisów ze strony Fico. "Te partie wdrożyły reformy i raczej nie wyrażą zgody na odwołanie ich lub istotną zmianę" - przewiduje "FAZ".

Jeżeli Fico wejdzie w układ rządowy, podzieli zapewne los innych utalentowanych populistów - nie można być równocześnie w rządzie i w opozycji. "Jeśli pomimo tego odważy się na to, może skończyć tak jak Joerg Haider w sąsiedniej Austrii" - stwierdził w konkluzji komentator FAZ".

Jacek Lepiarz

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)