W Sejmie o polityce zagranicznej i UE
Burzliwą debatę wywołała w środę w
Sejmie informacja o zadaniach polskiej polityki zagranicznej, wygłoszona
przez ministra spraw zagranicznych, Władysława Bartoszewskiego i informacja dotycząca negocjacji z UE,
przedstawiona przez naszego głównego negocjatora, Jana Kułakowskiego.
Szef MSZ podkreślił, że po 10 latach suwerennej polityki zagranicznej, Polska jest krajem objętym sferą stabilności w dziedzinie bezpieczeństwa, aktywnym w strukturach regionalnych, finalizującym negocjacje z UE.
Według Bartoszewskiego postęp w negocjacjach z UE będzie zależał od zdolności rządu do podejmowania trudnych decyzji politycznych, które powinny uzyskać poparcie parlamentu i prezydenta, a wszelkie zmiany polskich stanowisk negocjacyjnych muszą być wiarygodne zarówno dla naszych partnerów w UE, jak i dla polskiej opinii publicznej. Dlatego - mówił minister - propozycja prezydenta RP ustanowienia możliwie stałego forum konsultacji pomiędzy prezydentem, rządem i opozycją zasługuje ze wszech miar na poparcie.
Kułakowski podkreślał, że to nie liczba zamkniętych obszarów negocjacyjnych decyduje o szansach na szybkie wejście do UE i że nie można dążyć do poprawy statystyki negocjacyjnej za wszelką cenę. Tłumaczył, że stronie polskiej nie udało się osiągnąć w tym półroczu zamierzonych celów w zamykaniu stanowisk negocjacyjnych, bo przeceniła zarówno gotowość Piętnastki do dyskusji na temat polskich postulatów, jak i możliwości działania szwedzkiej prezydencji.
Sprawa negocjacji z UE wywołała najwięcej kontrowersji podczas debaty. W ocenie lidera SLD, Leszka Millera nasza strategia negocjacyjna ulega załamaniu. Powody - to narastające wewnętrzne problemy społeczne i gospodarcze, a także niesprawność kierownictwa rządu.
Miller powiedział, że rząd Jerzego Buzka _ nie konsultował z SLD żadnego z okresów przejściowych, kiedy były one formułowane_.
Zaraz potem lider klubu AWS, Marian Krzaklewski, zarzucił Millerowi mijanie się z prawdą. Przypomniał, że razem z liderem SLD brał udział w spotkaniach konsultacyjnych na temat UE.
Pos. Janina Kraus domagała się wręcz przerwania negocjacji z UE, a pos. Jan Łopuszański mówił, że wejście do Unii przekreśli niepodległość Polski.
Słuchając wypowiedzi na temat polityki zagranicznej miałem nieodparte wrażenie, że dotyczą one wyborów, walki wyborczej, pojedynków między poszczególnymi partiami, a mniej polityki zagranicznej, a już na pewno najmniej porozumienia w sprawie polityki zagranicznej - ocenił debatę prezydent Aleksander Kwaśniewski.
W kwestii naszych rozmów z UE prezydent dodał, że opóźnienia w negocjacjach wynikają nie tylko z winy prezydencji szwedzkiej, ale również z naszej strony. Przeliczyliśmy własne siły zakładając zakończenie rokowań w 11 dziedzinach - powiedział Kwaśniewski. Urzędowy optymizm uważam za jeden z większych problemów tego rządu, nie tylko w tej sprawie. Przesadny optymizm, to cecha rządu pana Jerzego Buzka od samego początku - stwierdził prezydent. (mp)