Atak w centrum miasta. "Nikt nie zareagował, byłam sama"
Agresywny mężczyzna bez koszulki napastował młodą kobietę w centrum Warszawy. Następnie przewrócił ją na ziemię i zaczął ciągnąć po przejściu dla pieszych. Film ze zdarzenia trafił do sieci. Jego autorka przyznaje w rozmowie z Wirtualną Polską, że czuła się osamotniona i wystraszona. Na jej krzyki nie zareagował żaden z przejeżdżających kierowców.
Nina wyszła z pracy o godz. 5 w centrum Warszawy, po czym zamówiła Ubera, aby wrócić do domu. "W oczekiwaniu na taksówkę podszedł do mnie pewien mężczyzna pod wpływem środków odurzających, bez koszulki" - opisuje w mediach społecznościowych młoda kobieta. Wtedy wystraszona postanowiła zarejestrować całe zdarzenie.
"Facet był bardzo nachalny, ciągle próbował zwrócić moją uwagę różnorakimi tekstami. Nie reagowałam na jego podteksty czy zaczepki, ciągle odchodząc w przeciwnym kierunku, ponieważ nie chciałam dać żadnych sygnałów zainteresowania" - relacjonowała młoda mieszkanka Warszawy.
Na nagraniu zarejestrowane są krzyki, Nina domaga się, by mężczyzna odszedł od niej, ale w pewnym momencie napastnik podbiega i podnosi ją do góry na pasach dla pieszych. Po chwili opuszcza kobietę i ciągnie za nogi.
Całe nagranie jest dostępne na Instagramie i Tik Toku - nie przytaczamy go ze względu na wulgarny charakter. Ninę zszokował fakt, że całe zdarzenie miało miejsce w centrum Warszawy i żaden z przejeżdżających kierowców nie zatrzymał się, by jej pomóc.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nagranie rozpaliło sieć. Warszawska policja w akcji. "Boją się"
Jak relacjonuje, dopiero ochroniarze z pobliskiego budynku powstrzymali mężczyznę, który na ich widok uciekł. Wtedy Nina wezwała policję, ale funkcjonariusze mieli zbagatelizować tę sytuację i przekazać jedynie, że może złożyć zawiadomienie w swojej dzielnicy. Tak też zrobiła, ale wtedy na komisariacie usłyszała, że "według prawa polskieg nie uzyska żadnej pomocy - ponieważ nie doszło do gwałtu, pobicia czy porwania".
Nina: Byłam osamotniona i wystraszona
Nagranie zamieszczone przez młodą kobietę odtworzono w mediach społecznościowych prawie trzy mln razy. W rozmowie z Wirtualną Polską autorka nagrania przyznaje, że zgłosił się do niej przedstawiciel policji i poprosił, by ponownie stawiła się na komendzie. W poniedziałek w godzinach popołudniowych pokrzywdzona kobieta złożyła oficjalne zawiadomienie o zaistniałym zdarzeniu.
- Wszystko, co chciałam wyrazić przez ten filmik to apel, by nie być obojętnym na takie sytuacje, nie bać się udzielać pomocy, oraz by nie zostawiać ludzi w takich sytuacjach. Byłam wystraszona i osamotniona - mówi nam Nina Celińska.
- Nie mam nic więcej w tej sprawie do dodania oprócz tego, co znalazło się w opisie filmu - podsumowuje.
Historia Niny wielu osobom skojarzyła się z dramatycznymi wydarzeniami, do których doszło w marcu w Warszawie. W centrum miasta brutalnie została tam zgwałcona 25-letnia Białorusinka. Kobieta na skutek poniesionych obrażeń zmarła. Na jej wołanie o pomoc także nikt nie reagował.
Policja komentuje: Mężczyzna trafił do szpitala psychiatrycznego
Policja Stołeczna przekazała w przesłanym nam komunikacie, że w sobotę w godzinach porannych funkcjonariusze otrzymali zgłoszenie, że na terenie warszawskiej Ochoty mężczyzna zaczepia młodą kobietę. "Przed przybyciem policjantów na miejsce zgłoszonej interwencji osoba oddaliła się. Z uwagi na informację, że mężczyzna może stwarzać realne zagrożenie dla innych osób, policjanci niezwłocznie udali się w penetrację terenu, celem ustalenia gdzie znajduje się mężczyzna. Kobieta natomiast została poinformowana przez policjantów o konieczności złożenia zawiadomienia" - czytamy.
Jak zaznaczyli policjanci, w wyniku przeprowadzonych działań już po półtorej godziny mężczyzna został znaleziony i przewieziony do komendy. Po przebadaniu okazało się, że 25-latek, obywatel Łotwy jest nietrzeźwy, a dodatkowo zachowuje się irracjonalnie i agresywnie.
"Po wezwaniu pogotowia na miejsce ratownik medyczny stwierdził, że osoba kwalifikuje się do umieszczenia w izbie wytrzeźwień. Po osadzeniu w izbie, z uwagi na niestabilne zachowanie został przewieziony przez zespół ratownictwa medycznego do szpitala psychiatrycznego, gdzie aktualnie przebywa na obserwacji" - informują policjanci.
Jak tylko lekarze wyrażą na to zgodę, z 25-latkiem zostaną wykonane czynności procesowe pod nadzorem Prokuratury Warszawa Ochota, w kierunku art. 191 kk. tj. (zmuszanie do określonego zachowania).
Joanna Zajchowska, dziennikarka Wirtualnej Polski