Gwałt w centrum Warszawy. Nie żyje poszkodowana kobieta

Nie żyje 25-letnia Białorusinka, która została brutalnie zgwałcona w centrum Warszawy. Informację przekazała Wirtualnej Polsce Barbara Mietkowska, rzeczniczka prasowa UCK WUM.

25-letnia kobieta zmarła na oddziale intensywnej terapii w szpitalu na Lindleya
25-letnia kobieta zmarła na oddziale intensywnej terapii w szpitalu na Lindleya
Źródło zdjęć: © EAST_NEWS | Marek M Berezowski/REPORTER
Sylwester Ruszkiewicz

- Z przykrością muszę powiedzieć, że pacjentka zmarła. Mimo ogromnych starań lekarzy, w godzinach przedpołudniowych nastąpił zgon. Jest nam bardzo przykro. Okoliczności są tragiczne, informacja jest tragiczna. Lekarze robili wszystko co w ich mocy - mówi Wirtualnej Polsce Barbara Mietkowska, rzeczniczka Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.

Jak nas poinformowała, tragiczna informacja została przekazana partnerowi zmarłej kobiety.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Brutalny gwałt w Warszawie

Do zdarzenia doszło w niedzielę wcześnie rano przy ulicy Żurawiej. 25-letnia kobieta wracała do domu i została zaatakowana przez zamaskowanego w kominiarkę mężczyznę. Napastnik zaszedł swoją ofiarę od tyłu i przyłożył jej nóż do szyi. Dusząc kobietę i zatykając jej usta, siłą zaciągnął ją do pobliskiej bramy. Nagą i nieprzytomną kobietę leżącą na schodach znalazł dozorca i to on powiadomił o wszystkim policjantów. Kilka minut później w miejscu przestępstwa pojawili się policjanci, którzy wezwali pogotowie ratunkowe.

Karetka zabrała pokrzywdzoną w ciężkim stanie do szpitala. Jeszcze w czwartek stan 25-letniej kobiety był krytyczny. Przebywała na oddziale intensywnej terapii w szpitalu przy ul. Lindleya.

Sprawcą jest 23-letnia Dorian S., który został zatrzymany przez stołecznych policjantów kilkanaście godzin później.

Mężczyzna usłyszał zarzuty rozboju, przestępstwa na tle seksualnym oraz usiłowania zabójstwa z użyciem niebezpiecznego narzędzia. W środę decyzją sądu został aresztowany na trzy miesiące. Grozi mu do 25 lat pozbawienia wolności, a nawet dożywocie.

Nieoficjalnie miał przyznać się do stawianych mu zarzutów, choć oficjalnie prokuratura tego nie potwierdza.

Co śledczy znaleźli w mieszkaniu 23-latka?

Z nieoficjalnych informacji wynika, że po zatrzymaniu mężczyzny przez policjantów na warszawskim Mokotowie śledczy natrafili w wynajmowanym przez niego lokalu na publikacje dotyczące przestępstw seksualnych. Podczas przeszukania znaleziono i zabezpieczono również m.in. duży nóż kuchennykominiarkę użyte do popełnienia przestępstwa.

Wiadomo, że napastnik zrabował swojej ofierze dwa telefony komórkowe, kilka kart płatniczych oraz portfel.

25-latka pochodziła z Białorusi, urodziła się i wychowała w pobliżu Mińska. Jej partner Daniel z Ukrainy po tragicznym wydarzeniu zorganizował zbiórkę na jej leczenie i rehabilitację.

Sylwester Ruszkiewicz, dziennikarz Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie