PolskaW poniedziałek ruszy proces gangu producentów narkotyków

W poniedziałek ruszy proces gangu producentów narkotyków

Proces 24 członków międzynarodowego gangu narkotykowego rozpocznie się w poniedziałek przed bielski sądem okręgowym. Według śledczych gangsterzy wyprodukowali co najmniej pół tony amfetaminy i 800 tys. tabletek ecstasy. Grozi im do 15 lat więzienia.

W poniedziałek ruszy proces gangu producentów narkotyków
Źródło zdjęć: © WP.PL | Marcin Gadomski

18.01.2013 | aktual.: 18.01.2013 08:59

Będzie to już trzecie próba rozpoczęcia procesu. Dotychczasowe kończyły się fiaskiem, bowiem niektórzy oskarżeni przedstawiali zaświadczenia, że cierpią na dolegliwości, które uniemożliwiają im udział w rozprawie. Jednocześnie - na co zwracała uwagę prokuratura - stawiali się w komisariacie w związku z dozorem. "Sąd jest zdeterminowany, aby tym razem proces się rozpoczął" - zapowiedział w rzecznik bielskiego sądu Jarosław Sablik.

To jedna z największych toczących się na Śląsku spraw narkotykowych. Gang działał w latach 1997-2007. Śledztwo rozpoczęło się w 2007 r.; wówczas w Bielsku-Białej zatrzymano ściganego listami gończymi Stanisława A., długo ukrywającego się pod innym nazwiskiem. W jego mieszkaniu policja znalazła 9 kg amfetaminy.

"Mężczyzna po pewnym czasie zdecydował się na współpracę, został świadkiem koronnym. Dzięki przekazanym przez niego informacjom udało się rozbić całą, liczącą kilkadziesiąt osób międzynarodową grupę przestępczą, zajmującą się produkcją, przemytem i sprzedażą narkotyków" - powiedział rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Katowicach Leszek Goławski.

W całej sprawie zarzuty usłyszało 55 osób - Polacy, Czesi, Albańczycy i Ukrainiec; do różnych sądów trafiło łącznie 10 aktów oskarżenia. Część członków grupy została już skazana. Ostatni akt oskarżenia, który trafił do bielskiego sądu, objął 23 Polaków i Ukraińca.

Według śledczych początkowo gang przemycał narkotyki, przede wszystkim kokainę, z Holandii m.in. do Niemiec, Czech, Polski. Gang przemycał też z Polski do Czech substancje do produkcji metaamfetaminy. Wytwarzali ją w tamtejszych laboratoriach Albańczycy.

Najbardziej rozległą działalność gangu stanowiła produkcja amfetaminy i tabletek ecstasy, które były rozprowadzane w Polsce i innych krajach. "Według ustaleń postępowania, członkowie grupy wyprodukowali minimum pół tony czystej amfetaminy i 800 tys. tabletek ecstasy. Tak naprawdę jednak do końca nie wiadomo, ile rzeczywiście narkotyków wyszło z ich wytwórni" - zaznaczył Goławski.

Wyprodukowana przez gang amfetamina była sprzedawana w ilościach hurtowych - trafiała przede wszystkim na Śląsk, do Małopolski, na Wybrzeże i do Warszawy, a także za granicę. Organizatorzy procederu i producenci współpracowali z siecią dystrybutorów, kurierów i handlarzy.

Organizatorem procederu był Stanisław M., który kontrolował produkcję, załatwiał dostawców półproduktów do produkcji narkotyków i nawiązywał kontakty za granicą. Poza nim na ławie oskarżonych zasiądą producenci, dystrybutorzy i odbiorcy. Wśród nich są dwaj chemicy, obaj wcześniej skazywani. Doktor chemii Artur W., pracownik naukowy jednego z instytutów w Warszawie już wcześniej był karany, m.in. za współpracę z gangiem pruszkowskim. Chemicy zorganizowali kilka laboratoriów w Polsce, głównie w Małopolsce; próby produkcji prowadzili też w innych częściach kraju.

Prowadzący śledztwo polscy prokuratorzy współpracowali z prokuratorami z Czech. Dzięki zeznaniom świadka koronnego w Czechach udało się zatrzymać i skazać mieszkających tam albańskich członków grupy, którzy przemycali kokainę i produkowali metaamfetaminę. Świadek koronny był obecny na wizjach lokalnych w Czechach, ale już sama rozprawa odbywała się w formie telekonferencji.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1)