W poniedziałek Piskorski usłyszy prokuratorski zarzut
W poniedziałek prokuratura postawi zarzut Pawłowi Piskorskiemu -
podaje Radio ZET.
22.01.2010 18:22
Szef Stronnictwa Demokratycznego usłyszy w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie zarzut posługiwania się sfałszowanym dokumentem. Chodzi o umowę sprzedaży dzieł sztuki z 1997 roku.
Według informacji nieoficjalnych jednym z dowodów prokuratury jest to, że Piskorski nie rozpoznał na zdjęciu antykwariusza, któremu miał sprzedać antyki. Według śledczych sfałszowany został też podpis antykwariusza pod umową, którą zawarto przy sprzedaży. Nie zgadza z podpisami antykwariusza na innych dokumentach. Stwierdzić to mieli to biegli grafolodzy.
Na tym nie kończą się problemy Piskorskiego. Izba skarbowa, która kwestionuje w rozliczeniach podatkowych kwoty pochodzące ze sprzedaży przedmiotów antykwarycznych w roku 1997 i naliczyła Piskorskiemu kilkaset tysięcy złotych domiaru podatkowego zamierza wnosić o kasację decyzji Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Ten w listopadzie ubiegłego roku uchylił decyzję Izby Skarbowej o naliczeniu podatku. Urzędnicy fiskusa zamierzają powołać się na wyniki prokuratorskiego śledztwa.
Umowa z 1997 roku dokumentuje dochód Piskorskiego w wysokości ponad 900 tysięcy złotych. Piskorki posłużył się dokumentem w 2001 roku, kiedy kontrolował go Urząd Skarbowy na warszawskiej Woli. Dlatego prokuratorzy uważają, że sprawa się nie przedawniła. Majątek polityka jest jednak prześwietlany od lat. Paweł Piskorski uważa, że prokuratura działa na zlecenie polityczne. Atakuje polityków PO. - Politykom obozu rządzącego chodzi o to, by mogli powiedzieć o liderze partii politycznej, która będzie aktywna w wyborach prezydenckich, samorządowych i parlamentarnych: to jest gość z zarzutami - mówił na ostatniej konferencji prasowej Paweł Piskorski.