W Polsce strefy dla niepalących są pełne... dymu
Jak podaje "Rzeczpospolita" w lokalach strefy "bez papierosa" na niewiele się zdają. W pubach normy zadymienia są przekroczone średnio nawet 60 razy!
26.02.2010 | aktual.: 01.03.2010 11:16
Takie wnioski opublikował "Przegląd Medyczny" na podstawie badań naukowców Wydziału Chemii Uniwersytetu Śląskiego. Sprawdzali oni zadymienie w 13 pubach i restauracjach na Śląsku.
Najgorzej jest w piwnicach, w jednym z pubów stężenie dymu osiągnęło 25 tys. mikrogramów na metr sześcienny (norma proponowana w nowym projekcie ustawy antytytoniowej to 30 mikrogramów na metr sześcienny). Dym unosi się też w miejscach wydzielonych dla niepalących: normy są tu przekroczone przynajmniej dziesięciokrotnie.
Lekarze obliczają, że dwugodzinny pobyt w takim pomieszczeniu jest porównywalny z wypaleniem paczki papierosów.
Większe stężenie trujących substancji jest we wdychanym biernie dymie z tlącego się papierosa niż w tym, którym bezpośrednio zaciągają się palacze. - Niszczy on zdrowie zarówno palących, jak i niepalących. Zresztą nawet dla palacza jest zdrowiej, żeby zapalił na dworze, bo wtedy tego drugiego strumienia dymu nie wdycha - uważa Krzysztof Przewoźniak z Centrum Onkologii.
W Polsce od kilku miesięcy toczy się ostra dyskusja na temat projektu ustawy wprowadzającej całkowity zakaz palenia w miejscach publicznych. Dwa tygodnie temu w ostatniej chwili odwołano głosowanie w tej sprawie. Wróci ona prawdopodobnie na posiedzenie Sejmu w tym tygodniu.