W Polsce schrony na wypadek wojny tylko dla 3 proc. społeczeństwa. Jest województwo bez ani jednego schronu
W całej Polsce mamy 62 tysiące miejsc, które można uznać za schrony dla ludności cywilnej w razie wojny lub innych sytuacji kryzysowych. Mogą one dać schronienie dla 1,3 mln osób. Są jednak regiony, gdzie sytuacja wygląda gorzej. W województwie wielkopolskim nie ma ani jednego schronu. Jednocześnie w szkołach planowany jest nowy przedmiot.
Najnowsze informacje na temat stanu obrony cywilnej w Polsce zostały zaprezentowane w czwartek rano w Sejmie podczas podkomisji ds. zarządzania kryzysowego. Wiceszef MSWiA Maciej Wąsik razem z komendantem Państwowej Straży Pożarnej Andrzejem Bartkowiakiem odpowiadali na pytania posłów dotyczące tego, jak Polska jest przygotowana do obrony ludności cywilnej na wypadek wojny w związku z trwającą rosyjską inwazją za naszą wschodnią granicą.
Schrony jedynie dla 3 proc. społeczeństwa
Z danych MSWiA wynika, że obecnie w całym kraju mamy 62 tys. miejsc, które można uznać za schrony. Mogły by one dać schronienie dla 1,3 mln osób, czyli około 3 proc. polskiego społeczeństwa. W polskim prawie budowlanym nie ma definicji schronu ani jasnych wytycznych w tej sprawie, dlatego resort przekonuje, że sytuacja w rzeczywistości nie wygląda tak źle. Szef PSP wskazał, że polskie wytyczne dotyczące budowy garaży podziemnych czy piwnic są tak wyśrubowane, że wszystkie tego typu miejsca również można uznać za miejsca schronienia.
- Mamy bardzo dobre prawo budowlane pod kątem zabezpieczenia przeciwpożarowego, jedno z najbardziej restrykcyjnych na świecie. Wszystkie garaże podziemne czy piwnice w konstrukcjach żel-betowych, a tak głównie budujemy od 50 lat, są na tyle dobrymi obiektami, że można je spokojnie uznać za miejsca schronienia, choć nie są prawdziwymi schronami. Nie byłbym aż takim pesymistą, że nie ma w ogóle takich miejsc, gdzie można się schronić – podkreślił szef PSP Andrzej Bartkowiak.
Definicja schronu ma zostać sformułowana w rozporządzeniu do ustawy o ochronie ludności cywilnej. MSWiA zapowiedziało też, że we współpracy z samorządami dokona inwentaryzacji miejsc, które w razie sytuacji kryzysowych mogłyby być schronieniem. Przegląd ma dotyczyć również typowych zimnowojennych schronów, które niegdyś powstawały m.in. przy szkołach czy szpitalach.
W tym województwie nie ma ani jednego schronu
Podczas posiedzenia komisji Maciej Wąsik poinformował, że np. w województwie śląskim jest 1450 schronów, ale mamy w kraju województwa bez ani jednego takiego miejsca – to województwo wielkopolskie. Posłowie dopytywali również o stan schronów, które już istnieją, podkreślając, że nie mają pewności, czy do takich miejsc w ogóle można wejść. Maciej Wąsik przypomniał, że do wykazu prac rządu wpisana została ustawa o ochronie ludności, którą zaprezentował Jarosław Kaczyński.
- To, co zawsze było problemem, nie tylko w ochronie ludności, to są pieniądze i to będzie uregulowane w tej ustawie. Zaproponowaliśmy fundusz, który będzie powiązany z PKB, to będzie promil rocznie. Te pieniądze będą mogły być oszczędzane, odkładane w formie skarbonki po zakończeniu roku budżetowego. Pieniądze mają służyć na odbudowę m.in. po klęskach żywiołowych, ale również inwestowanie w urządzenia, które mogą służyć do ochrony ludności. Zdajemy sobie sprawę, że samorządy nie będą budowały schronów – mówił wiceszef MSWiA.
Widzimy problem, jeśli chodzi o informację ludności – stwierdził Maciej Wąsik pytany o to, czy w Polsce powstanie internetowa mapa ze wskazaniem miejsc, gdzie znajdują się najbliższe schrony, tak jak np. w Szwecji. – Kto wie, czy nie będzie trzeba tego zrobić – stwierdził. Dodał też, że MSWiA w porozumieniu z Ministerstwem Edukacji wprowadzi do szkół średnich nowy przedmiot o nazwie pierwsza pomoc. Według planów uczniowie mają na niego poświęcić jeden semestr, w wymiarze 30 godzin.
Patryk Michalski, dziennikarz Wirtualna Polska