"W Polsce będzie prowadzona polityka równowagi interesów"
Kandydat na prezydenta Lech Kaczyński w
niedzielę na konwencji wyborczej w Bydgoszczy zapewnił, że Prawo i
Sprawiedliwość chce dbać o interesy wszystkich Polaków i dlatego w
kraju prowadzona będzie "polityka równowagi interesów",
uwzględniania interesów wszystkich, a nie tylko tych
najzamożniejszych i najsilniejszych.
02.10.2005 | aktual.: 02.10.2005 16:05
IV RP - to nie cud z innego świata, to możliwa do zrealizowana rzeczywistość, to państwo, które będzie działać tak, jak państwo działać powinno - dodał kandydat PiS na prezydenta..
Przekonywał zebranych, że realizowanie takiego programu PiS, którego nie uważa za radykalny, czy wprowadzający raptowne zmiany, pozwoli doprowadzić do tego, że w kraju będzie sprawiedliwość i wyeliminuje się lub bardzo ograniczy patologie. Te rzekomo radykalne projekty (naprawy państwa autorstwa PiS - red.) będę wspierał. Rzekomo radykalne, bo ja uznaję je za uczciwe. Chyba, że radykalizmem dla kogoś jest uczciwość, albo też przyzwoitość - przekonywał.
Aby Polska była krajem sprawiedliwym potrzebny jest nam jeszcze sukces w wyborach prezydenckich - dodał kandydat PiS na ten urząd.
Nie walczymy o raj na ziemi; większość z nas jest katolikami i wie, że raju na ziemi nie będzie. Chcemy, by złodziejstwo, korupcja i niesprawiedliwość nie ujawniało się z całą bezczelnością, by nie dominowało naszego życia. I to jest możliwe - podkreślił Kaczyński.
Przyznał, że w polskim systemie prawnym prezydent bezpośrednio nie ma wielkiej władzy, ważniejszy jest rząd. Ale prezydent dysponuje wystarczająco licznymi narzędziami, by w procesie zmian w Polsce być wielką pomocą - a taką ja chcę być - lub wielką przeszkodą - oświadczył.
Kandydat PiS na prezydenta zapowiedział także, że dla żadnego przyzwoitego człowieka, niezależnie od jego przekonań, PiS-owski prezydent, ani PiS-owski rząd nie jest groźny.
Prezydent Lech Kaczyński z rządem PiS-owskim jest raczej groźny dla tego układu, który Polską rządził, i jeszcze rządzi, i jej możliwości rozwoju, jej godność niekiedy dławił - podkreślił.
Zapowiedział, że każdemu przyzwoitemu człowiekowi pod rządami PiS będzie lepiej. Wszystko jedno, czy jest przedsiębiorcą, pracownikiem, emerytem lub rencistą, lub kimś innym, bo dla tych przyzwoitych ludzi działać będzie nasze państwo - oświadczył.
Jak podkreślił, to zadanie bardzo trudne i nie będzie wykonane z dnia na dzień, ale jest to zadanie wykonalne.
Według Kaczyńskiego, w walce o przyzwoitość, uczciwość i społeczeństwo solidarne wiele kamieni będzie rzucane PiS pod nogi. Jak zaznaczył, jedyną obroną przed tym jest to, że nie będzie prawdziwych zarzutów wobec polityków Prawa i Sprawiedliwości.
Pamiętajcie, że członek PiS przyjął na siebie wielki obowiązek. Wszyscy są omylni, wszyscy popełniają błędy. Ale żadnych przypadków korupcji, podporządkowania interesom i układom być nie może. I tępić je będziemy w pierwszej kolejności w naszych szeregach. Dopiero w drugiej kolejności u koalicjantów, a w trzeciej u tych, którzy rządzili, choć odpowiedzialność powinni ponieść - oświadczył Kaczyński.
Zapowiedział też, że "nie będzie wędzidłem dla zmian w Polsce".
Kaczyński pytał retorycznie, czy Polacy chcą Polski liberalnej, czy chcą "realizować projekt Polski solidarnej". Szanując wysiłek, potrzebę przedsiębiorczości jako głównego motoru rozwoju (...) musimy brać też pod uwagę interesy innych, pracujących, a także polskich rolników. Musimy dbać o interesy wszystkich. (...) PiS jest pierwszą partią, która to potrafi - podkreślił i przypomniał, że partia braci Kaczyńskich "wygrała wybory także na wsi".
Kandydat na prezydenta zaznaczył także, że region kujawsko- pomorski bardzo przyczynił się do zwycięstwa PiS w wyborach parlamentarnych. Tylko stąd w ławach poselskich zasiądzie 4 posłów, a w senackich - 2 senatorów.