W Nowym Jorku w wyniku eksplozji zawaliły się dwa budynki - pięć osób zginęło
Na Manhattanie doszło do potężnej eksplozji i zawalenia się dwóch przylegających do siebie pięciopiętrowych budynków mieszkalnych - poinformowały lokalne władze. Pięć osób zginęło, kilkadziesiąt jest rannych. Są również doniesienia o uwięzionych pod gruzami. Z ogniem, który pojawił się po wybuchu, walczy 39 jednostek straży.
Budynki zlokalizowane przy Park Avenue pomiędzy 116 i 117 ulicą były zamieszkane - na parterach znajdowały się niewielki kościół oraz zakład naprawy pianin, a na czterech wyższych piętrach - kilkanaście mieszkań.
Na zdjęciach z Nowego Jorku widać było kłęby dymu unoszące się znad budynków, które zawaliły się we wschodnim Harlemie - prawdopodobnie z powodu wybuchu. Według świadków, słychać było głośną eksplozję, a potem budynki runął. Z pobliskich zabudowań powypadały też szyby.
Do eksplozji doszło w pobliżu trasy metra, które w tym rejonie wychodzi na powierzchnię. Szczątki i gruz spadły na tory i trakcję kolejową. Z tego powodu na jednej z linii przestały jeździć pociągi.
Jak poinformowała straż pożarna, w akcji uczestniczyło 39 jednostek straży i 168 strażaków.
Przyczyną wybuchu mógł być gaz. Według świadków, w pobliżu miejsca wybuchu, było czuć jego zapach.
Okoliczności zawalenia budynków wyjaśnia policja.