ŚwiatW Niemczech będzie trzecia tura wyborów prezydenckich

W Niemczech będzie trzecia tura wyborów prezydenckich

Żaden z kandydatów w wyborach prezydenta Niemiec nie uzyskał także w drugiej turze poparcia bezwzględnej większości członków Zgromadzenia Federalnego. Oznacza to, że konieczna jest trzecia runda, w której do wyboru wystarczy zwykła większość.

30.06.2010 | aktual.: 30.06.2010 17:48

Rządząca koalicja chadeków i liberałów, która teoretycznie dysponuje absolutną większością w Zgromadzeniu Federalnym (644 głosy na 1244 elektorów) po raz kolejny nie zdołała zmobilizować wystarczającej liczby swoich delegatów, by zapewnić zwycięstwo swojemu kandydatowi premierowi Dolnej Saksonii Christianowi Wulffowi.

Głosowało na niego w drugiej rundzie 615 członków Zgromadzenia, o 15 więcej niż za pierwszym podejściem. Wszystko wskazuje na to, że to on po kolejnej turze zostanie nowym prezydentem Niemiec.

Kandydat opozycyjnych socjaldemokratów i Zielonych Joachim Gauck uzyskał 490 głosów (o dziewięć mniej). Polityk postkomunistycznej Lewicy Luc Jochimsen poparło 123 delegatów do Zgromadzenia Federalnego (o trzech mniej), zaś kandydat skrajnie prawicowej NPD Frank Rennicke uzyskał 3 głosy.

Siedmiu członków Zgromadzenia Federalnego wstrzymało się od głosowania, a jeden oddał głos nieważny.

Konieczność przeprowadzenia kolejnej rundy wyborów stawia w trudnej sytuacji kanclerz Angelę Merkel oraz wicekanclerza, szefa liberalnej FDP Guido Westerwellego. Zdaniem komentatorów środowe głosowanie było próbą dla autorytetu przywódców tych partii.

Już wyniki pierwszej rundy wyborów politycy opozycji uznali za cios i "żółtą kartkę" dla koalicji.

- To wielka porażka rządu chadeków i liberałów - oświadczyła po pierwszej turze przewodnicząca Lewicy Gesine Loetsch.

Zdaniem szefa Socjaldemokratycznej Partii Niemiec (SPD) Sigmara Gabriela, wielu delegatów posłuchało apeli opozycji o dokonanie wolnego wyboru i nie kierowało się w trakcie wyborów zaleceniami partyjnymi.

Jest to częściowo zasługa samego kandydata SPD i Zielonych Joachima Gaucka. Charyzmatyczny 70-letni pastor, były opozycjonista w d. NRD i pierwszy szef Urzędu ds. Akt Stasi cieszy się ogromną popularnością i autorytetem wśród niemieckiej opinii publicznej.

Zgodnie z konstytucją RFN prezydent wybierany jest w głosowaniu tajnym, a elektorom nie można narzucić dyscypliny partyjnej.

Przedterminowe wybory prezydenckie w Niemczech są konieczne, gdyż 31 maja z urzędu szefa państwa ustąpił ze skutkiem natychmiastowym Horst Koehler. Uzasadnił swą decyzję kontrowersjami wokół jego wypowiedzi, w której powiązał on udział niemieckich sił w misjach zagranicznych z potrzebą ochrony interesów gospodarczych Niemiec.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (2)