PolskaW niedzielę referendum ws. prezydenta Włocławka

W niedzielę referendum ws. prezydenta Włocławka

Mieszkańcy Włocławka (woj. kujawsko-pomorskie) w niedzielę zdecydują w referendum o ewentualnym odwołaniu prezydenta tego miasta. Inicjatorzy referendum zarzucają Andrzejowi Pałuckiemu (SLD) nepotyzm i nieudolność.

25.10.2013 14:55

Inicjatywa odwołania urzędującego prezydenta zjednoczyła większość opozycyjnych obecnie środowisk politycznych we Włocławku.

W kampanię zbierania podpisów angażowali się zwolennicy PiS, NSZZ "Solidarność" i lokalnych ugrupowań samorządowych, a także lokalni działacze PO, choć władze regionalne tej partii dystansują się od tego przedsięwzięcia.

Udało się zebrać około 15 tys. podpisów osób popierających referendum. Podczas weryfikacji odrzucono nieco ponad 4 tys. podpisów, ale nawet bez nich pod wnioskiem było wystarczające poparcie.

Inicjatorzy referendum od wielu tygodni przekonują, że w mieście za rządów Andrzeja Pałuckiego pleni się nepotyzm, a kosztowne inwestycje komunalne - takie jak rewitalizacja centrum miasta czy wydatki na modernizację stadionu - nie służą rozwojowi Włocławka.

- Uważamy, że pieniądze pozyskane z UE mogliśmy wykorzystać bardziej racjonalnie, na inwestycje, które tworzą miejsca pracy, a nie będą później kosztowne w utrzymaniu - przekonywał lider włocławskiej NSZZ "S" Janusz Dębczyński.

W czasie zbierania podpisów prezydent Włocławka odpierał publicznie zarzuty, przypominając, że w mieście powstanie wiele miejsc pracy w firmach inwestujących na terenie strefy ekonomicznej, a już kilkaset osób zostało zatrudnionych przy budowie nowych fabryk.

Działacze lewicowi powiadomili prokuraturę, że inicjatorzy referendum prawdopodobnie fałszowali podpisy i korzystali przy tym z danych osób, które brały udział we wcześniejszej akcji poparcia dla budowy drugiego stopnia wodnego na Wiśle. Pomówieni domagają się, by prokuratura zbadała, czy w ten sposób nie złamano prawa powiadamiając o przestępstwie, które nie miało miejsca. W obu sprawach prokuratura nie przedstawiła dotychczas nikomu zarzutów.

Do zarządzenia referendum wystarczało we Włocławku niewiele ponad 9,3 tys. podpisów, a aby jego wynik był ważny, w głosowaniu musi wziąć udział 20 405 osób.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)