W Mokobodach na Mazowszu zaginęło dwóch braci. Poszli na ślizgawkę i nie wrócili
Pod Siedlcami na Mazowszu trwają poszukiwania dwóch braci w wieku 12 i 15 lat. Chłopcy wyszli z domu w Mokobodach w poniedziałek po południu. Powiedzieli rodzicom, że "idą na ślizgawkę". Nie wrócili.
Chłopcy w wieku 12 i 15 lat wyszli z domu w poniedziałek około godziny 13.00. Rodzicom powiedzieli, że idą na ślizgawkę. Po kilku godzinach zaniepokojeni rodzice poinformowali policję o zaginięciu chłopców. - Nie wiemy, gdzie mogli się udać. Lód nie jest zbyt gruby - powiedział dyżurny KWP w Radomiu.
Od poniedziałkowego wieczoru szuka chłopców ok. 200 osób, m.in. policjanci z psami tropiącymi, strażacy, a także mieszkańcy Mokobód. Sprawdzane były wszystkie rozlewiska rzeki Liwiec, która przepływa przez Mokobody. Poszukiwania zakończyły się późno w nocy, ale zostały wznowione, gdy zrobiło się widno. Funkcjonariuszy wspiera śmigłowiec z kamerą termowizyjną.
Osoby, które mają jakiekolwiek informacje na temat zaginionych nastolatków, policja prosi o kontakt pod numerem: 112 lub 997.
Źródło: TVP Info, TVN24, IAR