W Małopolsce może zniknąć 200 połączeń PKP
Kolejarze związkowcy będą dziś o godz. 10 pikietować Urząd Marszałkowski. Również dziś Spółka Przewozy Regionalne ma podjąć decyzję, ile połączeń w Małopolsce ulegnie likwidacji z początkiem czerwca. Chociaż mija już piąty miesiąc nowego roku, Przewozy Regionalne nie dostały dotąd ani złotówki dofinansowania od samorządu wojewódzkiego. Wożą pasażerów na własne ryzyko finansowe.
30.05.2006 | aktual.: 30.05.2006 08:49
Zarząd województwa gotów jest wyasygnować na ten rok 27 mln zł. To zdaniem spółki i związkowców grubo za mało. Potrzeba byłoby 55 mln, co pokryłoby ok. 70% kosztów eksploatacji, 30% dają wpływy z biletów. - We wszystkich krajach koleje regionalne są dotowane. Samorząd województwa nie wywiązuje się z ustawowego zadania, jakim jest organizowanie i dotowanie regionalnych kolejowych przewozów pasażerskich. Likwidacja tylu połączeń byłaby niezwykle drastycznym ograniczeniem dostępu do publicznej komunikacji - stwierdza Henryk Sikora, szef Sekcji Kolejarzy w małopolskiej "S".
Nie wyjdą na tory
- Nie zdecydowaliśmy się na najbardziej dokuczliwą dla pasażerów formę, czyli wstrzymanie pociągów. Nie chcielibyśmy tego, to już ostateczność - mówi Krzysztof Knapik, przewodniczący ZZK w Przewozach Regionalnych, który jednak nie wyklucza możliwości rozważenia ostrzejszych form protestu. - Nie wychodzimy na tory. Poprzez pikietę i ulotki rozdawane pasażerom chcemy poinformować społeczeństwo, że to nie kolejarze są temu winni - dodaje Bernardetta Kaszowska z "Solidarności". Protestacyjną pikietę zorganizowały wspólnie oba te największe związki w Przewozach Regionalnych. Spodziewają się, że spotka się z nimi marszałek Janusz Sepioł. Czy będą to rozmowy ostatniej szansy?
Grożą redukcje
W Małopolsce w Przewozach Regionalnych pracuje obecnie ok. 1500 osób. Likwidacja połączeń musi się przełożyć na likwidację stanowisk pracy. - Pracę może stracić ok. 25 proc. załogi. Do tego trzeba jeszcze dodać zwolnienia maszynistów zatrudnionych przez spółkę Cargo oraz dyżurnych ruchu, przejazdowych spółki PLK - ocenia Henryk Sikora.
TUR