W maju dwugodzinny strajk pielęgniarek
- Za pracę tak ciężką i odpowiedzialną nie ma godziwego wynagrodzenia, można być sekretarką i tyle samo zarabiać - mówi Krystyna Ptok, szefowa Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych. Zapowiedziała też strajk na szeroką skalę.
- Chcemy poprawy warunków pracy tu i teraz, nie mamy czasu czekać na rok 2027, wtedy średni wiek pielęgniarki to będzie 57 lat - mówiła dziś na antenie Radia Zet Krystyna Ptok.
Przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych wskazała na dramatyczne warunki pracy medyków zaangażowanych w walkę z pandemią.
- Jest nas za mało na taką liczbę pacjentów. Kiedy umiera pacjent, czasem nie wiemy już, czy nie zmarł przypadkiem przez nasze zaniedbanie, bo personel był w tym czasie przy innym chorym - przyznała.
Jej zdaniem, personel medyczny już teraz zmaga się z zespołem stresu pourazowego przez natężenie pracy w szpitalach.
- Z oddziałów wywozimy tygodniowo tylu zmarłych, ilu wcześniej wywoziliśmy w ciągu miesiąca lub kwartału. Pracujemy w ekstremalnym tempie, stresie, pod ogromną presją i często w obliczu śmierci. Nie potrafimy przejść obok tego obojętnie - mówiła niedawno w rozmowie z Wirtualną Polską Krystyna Ptok.
Będzie strajk pielęgniarek
Rozmówczyni Radia Zet przyznała, że w związku z obecną sytuacją, pielęgniarki planują dwugodzinny strajk. Ma on odbyć się już w maju.
- Nie wiemy jeszcze dokładnie kiedy, musimy wziąć pod uwagę sytuację epidemiologiczną w kraju - mówiła.
Jego forma nie jest jeszcze znana, zdaniem szefowej Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych, musi on odbyć się w etyczny wobec pacjentów sposób.
Źródło: Radio ZET