W łódzkich sklepach można kupić zwierzęta z przemytu
80 egzotycznych zwierząt, które mogły
nielegalnie trafić do Polski, znaleźli podczas kontroli kilku
łódzkich sklepów zoologicznych policjanci i celnicy. Właścicielom
lub kierownikom sklepów mogą grozić kary nawet do pięciu lat
więzienia.
19.11.2008 | aktual.: 19.11.2008 13:59
Jak poinformowała podinsp. Joanna Kącka z łódzkiej policji, skontrolowano pięć punktów sprzedaży głównie w centrach handlowych. Policjantom towarzyszyli eksperci do spraw okazów zagrożonych wyginięciem, objętych konwencją waszyngtońską CITES.
Podczas wnikliwej kontroli zakwestionowano legalność sprowadzenia na teren Polski 80 zwierząt - 17 papug, 15 żółwi, 14 pająków, 11 węży i legwanów, 5 kameleonów i 5 aksolotlów meksykańskich oraz warana i skorpiona cesarskiego.
- Część zwierząt nie miała żadnej dokumentacji potwierdzającej legalność ich sprowadzenia do Polski; część z dokumentacji nie spełniała wymogów nałożonych przez przepisy - wyjaśniła Kącka.
Wstępnie przesłuchano właścicieli lub kierowników tych sklepów. Jeśli podejrzenia się potwierdzą, usłyszą oni zarzuty z ustawy o ochronie przyrody; grożą za to kary od trzech miesięcy do pięciu lat pozbawienia wolności.
Podobna kontrola został przeprowadzona w lipcu tego roku na terenie łódzkiej giełdy zoologicznej. Wówczas ujawniono przywiezione nielegalnie do Polski 54 legwany zielone i 36 żółwi greckich. Zwierzęta znalazły schronienie w warszawskim ZOO.
Celnicy podkreślają, że zwierzęta oferowane w takiej sprzedaży pochodzą bądź z przemytu, bądź z nielegalnych hodowli organizowanych na terenie Europy. Jak szacują organizacje ekologiczne, w czasie transportu przemycanych zwierząt ginie około 80% osobników. Pozostałe docierają na miejsce chore lub - w najlepszym przypadku - wycieńczone.
Stale rosnąca popularność egzotycznych zwierząt na naszym rynku powoduje, że coraz więcej gatunków dostępnych jest w polskich sklepach. Wiele z nich można już kupić naprawdę tanio. To niesie za sobą falę zakupów dokonywanych przez przypadkowych klientów pod wpływem impulsu w sklepie zoologicznym.
Niestety - według celników - coraz częściej zdarza się także, że zwierzęta takie są następnie wypuszczane na wolność przez właścicieli, którzy nie zdają sobie sprawy, że nie przeżyją one w polskich warunkach.