W lipcu ruszą poszukiwania wraku legendarnego "Orła"
Pod koniec lipca na Morzu Północnym
rozpoczną się poszukiwania wraku legendarnego "Orła", polskiej
łodzi podwodnej zatopionej w okresie II wojny światowej.
Ekspedycję organizuje Morska Agencja Poszukiwawcza. Szanse na
odnalezienia "Orła" członkowie ekspedycji oceniają na 90%.
"Orzeł" znalazł się na ustach całego świata, kiedy po klęsce wrześniowej 1939 roku w brawurowej ucieczce przed niemiecką flotą przedostał się z Tallina do Anglii, by kontynuować walkę. Podczas licznych patroli bojowych okręt wsławił się między innymi zdemaskowaniem niemieckich planów inwazji na Norwegię. W 1940 roku ORP "Orzeł" został zatopiony. We wraku u wybrzeży Norwegii spoczywają do tej pory ciała 60 polskich marynarzy. Przez ponad 68 lat nikt nie ustalił dokładnie okoliczności zatopienia okrętu.
Poszukiwania "Orła" prowadzić będzie grupa historyków i płetwonurków zrzeszona w Morskiej Agencji Poszukiwawczej we współpracy z grupą pomiarową i załogą statku badawczego IMOR. Statek ten to jedna z najnowocześniejszych tego typu jednostek w Europie. IMOR będzie badał dno cyfrowym sonarem holowanym oraz sondą.
Obszar, który będzie przeszukiwany, został podzielony na pasy o szerokości 500 m. Za każdym razem kiedy urządzenia pomiarowe statku IMOR natrafią na wrak łodzi podwodnej, na dno spuszczany będzie robot SeaEye DT 500. Kiedy ekipa natrafi na wrak ORP "Orzeł", płetwonurkowie zejdą pod wodę, żeby przeprowadzić dokumentację oraz wydobyć umieszczoną na zewnątrz okrętu tablicę pamiątkową. Tablica przekazana zostanie Muzeum Akademii Marynarki Wojennej.
Badacze nie będą otwierać i penetrować wraku.