W leczeniu nowotworów daleko nam do Europy
Europejskie rozwiązania i standardy mają pomóc w leczeniu chorych na raka Polaków, ale ich niewłaściwe wprowadzanie może zaszkodzić - zwrócili uwagę onkolodzy na spotkaniu z dziennikarzami w Warszawie.
02.09.2005 | aktual.: 02.09.2005 14:40
Wzrost liczby zachorowań na nowotwory złośliwe w Polsce należy do najwyższych w Europie. Codziennie w Polsce o chorobie nowotworowej dowiaduje się 300 Polaków, a 220 umiera na raka.
Onkolodzy ubolewali na piątkowym spotkaniu, że Polacy mają za małą wiedzę o chorobach nowotworowych, raka w Polsce wykrywa się często zbyt późno, a pacjenci nie potrafią walczyć o swoje prawa. W Polsce problemem są zarówno zbyt małe nakłady na leczenie, jak i trudności organizacyjne związane z leczeniem onkologicznym - ocenili.
Jak przypomniał członek Polskiej Unii Onkologii, prof. Jan Steffen z Centrum Onkologii w Warszawie, roczny wydatek polskiego rządu przewidziany na leczenie onkologiczne jednego obywatela to 600 dolarów, podczas gdy w Europie Zachodniej na osobę przeznacza się od 1200 do 4000 dolarów rocznie
W naszym systemie zdrowotnym przede wszystkim brakuje celowości i logiki - zauważyła towarzysząca lekarzom na spotkaniu Paulina Kieszkowska z kancelarii prawniczej Baker&McKenzie. - Prawo farmaceutyczne zmieniono zgodnie z przepisami Unii, ale nie w trosce o interes pacjenta.
Kierownik Katedry i Kliniki Onkologii i Radioterapii Akademii Medycznej w Gdańsku, członek Europejskiej Organizacji do Badań nad Rakiem (EORTC), prof. Jacek Jassem zwrócił uwagę, że w Polsce często rak diagnozowany jest zbyt późno, nierzadko w momencie jego stwierdzenia przez lekarza nie ma już szans na uratowanie pacjenta.
W związku z późną wykrywalnością raka stwierdzone przypadki są już w bardzo zaawansowanym stadium rozwoju, co oznacza wysokie koszty leczenia chorego, a także mniejszą szansę na efektywne leczenie. Pięcioletnią przeżywalność osiąga w Polsce tylko 28% chorych na raka - poinformował Jassem. Zdaniem prof. Steffena, późne diagnozy nowotworów to w dużym stopniu wina lekarzy pierwszego kontaktu, których trzeba nadal douczać w zakresie onkologii.
W czerwcu Sejm uchwalił ustawę o wieloletnim Narodowym Programie Zwalczania Chorób Nowotworowych, która zakłada wydatki z budżetu państwa na jego realizację nie mniejsze niż 250 mln zł rocznie w latach 2006-2015. Efektem programu ma być poprawienie wykrywalności i wyleczalności nowotworów w Polsce.
Sejm przyjął poprawkę, w myśl której nie mniej niż 20% środków na program w pierwszym roku jego działania ma być przeznaczane na badania przesiewowe, zaś w kolejnych trzech latach kwota ta ma wzrosnąć do 35%.
Prezes Narodowego Funduszu Zdrowia Jerzy Miller zapowiedział w czerwcu, że Fundusz będzie starał się dotrzeć do pacjentów z informacją, czego mogą oczekiwać od lekarzy pierwszego kontaktu. Zaznaczył, że NFZ zajmie się indywidualnymi skargami na lekarzy związanych umową z Funduszem, jeśli nie kierują na potrzebne badania diagnostyczne.