W Kuwejcie ogłoszono żałobę narodową
Szejk Dżabir al-Ahmad al-
Dżabir as-Sabah, władca Kuwejtu, jednego z najbogatszych w ropę
naftową państw świata, zmarł rano w wieku 79 lat, po
28 latach panowania - podał kuwejcki minister
informacji Anas Muhammad Ahmad ar-Riszaid.
15.01.2006 | aktual.: 15.01.2006 10:37
Oficjalny komunikat o śmierci emira przekazała o świcie telewizja państwowa, a także inne media. Rząd ogłosił w całym kraju 40- dniową żałobę, przez najbliższe trzy dni zamknięte będą wszelkie urzędy państwowe.
Przyczyny śmierci nie zostały na razie oficjalnie podane. W 2001 roku emir miał wylew krwi do mózgu i przez następne lata cierpiał na powikłania z tym związane.
Tron po zmarłym władcy ma objąć szejch Saad al-Abdulla as- Sabah, jego daleki kuzyn, wybrany przez niego na następcę tronu w 1978 roku, w rok po objęciu władzy. Następca tronu jest również zaawansowany wiekiem, ma siedemdziesiąt sześć lat i cierpi na chorobę okrężnicy. Plotki o jego rezygnacji z ambicji do tronu ze względu na stan zdrowia zostały zdementowane w listopadzie ub. r.
Zmarły emir był trzynastym z kolei władcą z dynastii as-Sabah, która przed kilkuset laty przybyła z wnętrza Półwyspu Arabskiego i przed 245 laty objęła władzę w niewielkim państewku nad Zatoką Perską.
W dwudziestym wieku okazało się, że to niewielkie terytorialnie i ludnościowo państwo (obecnie 2,2 mln mieszkańców) leży na nieprzebranym bogactwie - olbrzymich złożach ropy naftowej, stanowiących jedną dziesiątą wszelkich zasobów tego surowca na naszym globie. Kuwejt był jednym z założycieli Oragnizacji Państw Eksportujących Ropę Naftową (OPEC).
Zmarły władca był bliskim sojusznikiem Stanów Zjednoczonych, zarówno przed iracką inwazją na Kuwejt w 1990 roku, jak i po oswobodzeniu jego kraju przez USA i koalicję antyiracką w niespełna rok póżniej. Olbrzymie dochody z ropy pozwoliły mu zapewnić swym poddanym bardzo wysoką stopę życiową, jedną z najwyższych w świecie.