PolskaW kopalni "Budryk" zginął górnik

W kopalni "Budryk" zginął górnik

22-letni górnik, obsługujący przenośnik taśmowy, zginął w samodzielnej kopalni "Budryk" w Ornontowicach na Śląsku. To dziewiąta w tym roku śmiertelna ofiara wypadków przy pracy w kopalniach węgla kamiennego.

04.08.2005 | aktual.: 04.08.2005 15:13

Jak poinformował Wyższy Urząd Górniczy (WUG), do wypadku doszło krótko po godz. 9 rano. Górnik, będący pracownikiem firmy zewnętrznej "Progór", świadczącej usługi na rzecz kopalni, podczas obsługi taśmociągu stracił rękę. Zmarł na powierzchni ok. godz. 10.10, prawdopodobnie z powodu wykrwawienia.

Do tragedii doszło ok. 900 metrów pod ziemią. Mężczyzna pracował w górnictwie zaledwie rok. Przyczyny i szczegółowe okoliczności wypadku bada Okręgowy Urząd Górniczy w Gliwicach.

Był to już drugi w tym roku śmiertelny wypadek w kopalni "Budryk". 28 stycznia zginął tam pracownik gliwickiego Przedsiębiorstwa Robót Górniczych. Podczas montowania elementu obudowy chodnika został uderzony wielką bryłą kamienia. Dochodzenie wykazało, że przy instalowaniu obudowy górnik naruszył przepisy bhp.

Według danych WUG, do końca czerwca tego roku w całym polskim górnictwie doszło do 1412 wypadków, z czego 1045 miało miejsce w kopalniach węgla kamiennego. Zginęło 13 górników, z czego 9 w kopalniach węgla, a odpowiednio 11 i 9 osób odniosło ciężkie obrażenia.

Poprzedni śmiertelny wypadek w górnictwie węgla miał miejsce niespełna miesiąc temu, kiedy w katowickiej kopalni "Wujek" zginął 34-letni maszynista podziemnej kolejki. Elektrowóz, którym kierował, uderzył w stojący na torze kolejki wóz do przewozu materiałów.

Do największej w tym roku tragedii w górnictwie węgla kamiennego doszło w czerwcu w kopalni äPokójö w Rudzie Śląskiej. Szef działu wentylacji tej kopalni i jego zastępca weszli wówczas - wbrew przepisom - w odizolowane wcześniej wyrobisko, gdzie atmosfera nie nadawała się do oddychania. Ich ciała znaleziono 22 metry od tamy, przez którą przeszli.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)