PolskaW KGHM-ie straszą strajkiem

W KGHM-ie straszą strajkiem

Niedługo rusza referendum strajkowe w Polskiej Miedzi. Zarząd KGHM poświecił pół tygodnia, by przekonać przedstawicieli pracowników do zaniechania protestu. Ale tylko rozsierdził ludzi - ocenia "Słowo Polskie Gazeta Wrocławska".

26.06.2006 | aktual.: 26.06.2006 07:00

W kopalniach i hutach już zawisły ogłoszenia o referendum strajkowym, jakie zamierza przeprowadzić Związek Zawodowy Pracowników Przemysłu Miedziowego. Na karcie do głosowania będą pytania o poparcie dla postulatów wypłacenia dodatkowej nagrody z zysku za rok 2006 i dofinansowania spółek z grupy kapitałowej KGHM. Pracownicy odpowiedzą też, czy w razie niespełnienia tych żądań chcą strajkować.

W Zakładach Górniczych Rudna głosowanie zacznie się w środę rano, wraz z przyjazdem pierwszych górników, i zakończy jeszcze tego samego dnia, po czwartej zmianie. KGHM od tygodnia zwleka z udostępnieniem nam wykazu pracowników, dlatego będziemy musieli zastosować formę sondażu - mówi Leszek Hajdacki, wiceprzewodniczący ZZPPM. Nie będzie list imiennych, ale każdy otrzyma w cechowni jedną kartkę i po zakreśleniu wrzuci ją do urny - wyjaśnia.

Związkowcy podejrzewają, że zarząd zwleka celowo, by utrudnić im zadanie i zdobyć argumenty, do zakwestionowania wyniku głosowania. Ustawa nie precyzuje, w jaki sposób ma się odbyć referendum. Ludzie mogliby nawet zgromadzić się w cechowni i głosować poprzez podniesienie ręki. Wynik byłby tak samo ważny - mówi Leszek Hajdacki.

Nie zamierzamy niczego utrudniać. Listy pracowników udostępnimy - deklaruje Mieczysław Piotrowski, rzecznik KGHM.

W Polskiej Miedzi działa 13 central związkowych. Podburzeni niedawną decyzją akcjonariuszy, którzy zabrali niemal cały ubiegłoroczny zysk na swoją dywidendę, jednym chórem domagają się dodatkowej nagrody za tegoroczne wyniki ekonomiczne. Związek Zawodowy Pracowników Przemysłu Miedziowego, który jako pierwszy zgłosił taki postulat i wszedł w spór zbiorowy z KGHM, żąda jednej pensji dla każdego pracownika.

Szef Sekcji Górnictwa Rud Miedzi NSZZ Solidarność Józef Czyczerski próbując przelicytować ZZPPM sugeruje, że górnikom należy się nawet więcej niż miesięczna wypłata.

Fiaskiem zakończyły się rozmowy związkowców z zarządem spółki. Władze KGHM były gotowe wypłacić ludziom dodatkowe pieniądze pod warunkiem wprowadzenia ryzykownych dla pracowników zmian w układzie zbiorowym pracy. Przedstawiciele załogi uznali to za szantaż.

Ta wypłata musi nastąpić. Nie zamierzamy podpisać żadnego judaszowego porozumienia w tej sprawie - mówi przewodniczący ZZPPM Ryszard Zbrzyzny. Dodaje, że stanowisko zarządu tylko zdeterminowało związek do radykalniejszych działań. Do akcji ZZPPM oficjalnie przyłączył się Związek Zawodowy Pracowników Dołowych. Zbrzyzny ma też wsparcie Związku Zawodowego Pracowników Fizycznych.

Od referendum zdecydowanie odżegnuje się tylko związek Józefa Czyczerskiego. To gra polityczna. Nie będziemy zgłaszać naszych przedstawicieli do komisji referendalnych - zapowiada przewodniczący Solidarności. Nas interesuje załatwienie problemu. Dlatego zaproponowaliśmy, by renegocjować wskaźnik wzrostu wynagrodzeń na rok 2006 i w ten sposób doprowadzić do wypłacenia pieniędzy - informuje.

Odpowiedź damy 30 czerwca - odpowiada Mieczysław Piotrowski, rzecznik KGHM. Wcześniej zarząd nie zdąży spotkać się w tej sprawie, bo cały ubiegły tydzień nie było prezesa Skóry, a w poniedziałek i wtorek prezes Bylicki wyjeżdża za granicę - wyjaśnia. (PAP)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)