PolskaW Karpaczu odciski butów upamiętniają wielkich wspinaczy

W Karpaczu odciski butów upamiętniają wielkich wspinaczy

W nadmorskich Międzyzdrojach gwiazdy mają swoją aleję, a w mieście pod Śnieżką polscy himalaiści – skwer. Już w niedzielę, w samo południe, na ulicy Konstytucji 3 Maja w Karpaczu kolejni zasłużeni dla gór pozostawią swój ślad. Tym razem dwa z sześciu odcisków będą nietypowe.

W Karpaczu odciski butów upamiętniają wielkich wspinaczy

22.09.2007 09:30

– Zamiast butów do wykonania odlewów posłużyły raki – mówi Ryszard Rzepczyński, wiceburmistrz Karpacza. Raki są to specjalne nakładki na buty wyposażone w stalowe zęby, pozwalające na wspinaczkę w terenie lodowym i poruszanie się po lodowcach.

Pasjonaci do końca

Właśnie w taki sposób uhonorowani zostaną Wojciech Wróż i Tadeusz Piotrowski. Pierwszy z nich zginął w 1986 roku podczas zejścia ze szczytu K2. Jest autorem książki „Święta góra Sikkimu. Zapiski z wyprawy na Kanczendzongę Południową”, którą odbył w 1978 roku. Tadeusz Piotrowski także nie przeżył wyprawy na K2, którą z Jerzym Kukuczką odbywał w 1986 roku. Został cztery razy odznaczony medalem za wybitne osiągnięcia sportowe, a dokładniej – za działalność alpinistyczną. Do trzynastu już wyróżnionych w mieście pod Śnieżką, m.in.: Wandy Rutkiewicz, Jerzego Kukuczki, Leszka Cichego i Andrzeja Zawady, dołączy także Eugeniusz Chrobak. Ma na swoim koncie pierwsze w historii wejście na Kangchenjunga South (8490 m), szczyt w Himalajach na granicy Nepalu i Indii. Towarzyszył mu wtedy Wróż. Niestety, tragicznie skończyła się eskapada na Mount Everest (8848 m). Między innymi z Zygmuntem Heinrichem, którego upamiętniająca tablica także zostanie odsłonięta w niedzielę. W 1989 roku himaliści zginęli po upadku z lawiną na
wschodnich stokach gór.

To ma być tradycja

Polscy himalaiści mają swoje miasto. Jest nim Karpacz. Na skwerku przy głównej ulicy, zwanym teraz Skwerem Zdobywców, znajdują się odlane w brązie ślady butów wyprawowych polskich himalaistów. Urząd Miasta w Karpaczu i Szkoła Górska honorują w ten sposób sportową rywalizację, zdobywanie szczytów i życiową pasję. – Chcemy, aby stało się to tradycją. Mamy nadzieję, że co roku we wrześniu ludzie gór będą się tutaj spotykać – mówi Ryszard Rzepczyński.

Katarzyna Wilk

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)